Indeks Shanghai Composite w czwartek jest pod kreską blisko 3 proc. W podobnej skali tracą spółki notowane na giełdzie w Szenzen. Pod względem skali przeceny czwartkowa sesja na chińskich giełdach jest najgorszą od lipca.
Inwestorzy boją się konsekwencji związanych z tajemniczym koronawirusem. Zagraniczne media informują o kolejnych śmiertelnych przypadkach. Jest zagrożenie rozszerzenia epidemii, a z tym mogą być związane m.in. ograniczenia w wyjazdach. Już taki zakaz funkcjonuje w Wuhan.
Władze Wuhan zdecydowały, że od czwartku w tym 11-milionowym mieście zawieszona zostanie działalność transportu publicznego. Nie będą kursować promy, metro i autobusy. Co więcej zamknięte zostanie także lotnisko i wstrzymany zostanie pasażerski ruch kolejowy. To oznacza, że miasto zostanie prawie odcięte od świata. Ze względu na epidemię nikt nie będzie mógł wyjechać z miasta.
Ponad 3 proc. straciły w ostatnich godzinach akcje Wuhan Department Store., a więc właściciela sieci domów towarowych.
- Jeśli nikt nie powstrzyma epidemii w krótkim czasie, wpłynie to na wyniki sprzedaży detalicznej, turystyki, gastronomii i hotelarstwa - oceniają analitycy UBS cytowani przez agencję Reuters.
Czytaj więcej: Pociąg z Chin dotarł do Polski. To pierwsze takie połączenie
Przytacza także słowa jednego z traderów z Szanghaju, który przyznaje, że fundamenty chińskiej gospodarki nie zmieniły się znacząco. Rynki działają jednak pod wpływem nastrojów i sentymentu, a ten obecnie nie sprzyja inwestowaniu.
Jak informuje chińska telewizja publiczna, liczba ofiar wirusa, który zaatakował pod koniec grudnia w Wuhan, wzrosła do 17 osób. Potwierdzono też już 444 przypadki zarażenia.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl