Koronawirus sieje spustoszenie na rynkach finansowych. W ciągu ostatnich dwóch tygodni notowania akcji na wszystkich najważniejszych giełdach świata wyraźnie spadły. Wszystko przez obawy o negatywne konsekwencje gospodarcze epidemii w związku z m.in. handlem zagranicznym, którego Chiny są kluczowym rozgrywającym.
W całym zamieszaniu nie brały udział giełdy w Chinach, które od 23 stycznia były pozamykane w związku ze świętowaniem nowego roku. Tym samym tamtejszych inwestorów ominęły spadki. Jednak tylko do czasu. W poniedziałek na chińskie parkiety powrócili giełdowi gracze i tak jak się można było spodziewać - obserwujemy tąpnięcie.
Spadki na giełdzie w Szanghaju o poranku polskiego czasu były na poziomie około 8 proc. Są wyraźnie większe niż w Europie przez ostatnie dwa tygodnie razem wzięte. W porównaniu do warszawskiej giełdy blisko dwukrotnie.
Należy podkreślić, że jednorazowy spadek to efekt nadrobienia prawie dwóch tygodni przerwy. W ostatnich godzinach nie wydarzyło się nic na tyle poważnego, co mogłoby wywołać tak dużą przecenę akcji.
- Nerwowe otwarcie w Chinach było spodziewane po tym jak tamtejsze władze przedłużyły obchody chińskiego nowego roku w celu ograniczenia rozprzestrzeniania się epidemii oraz potencjalnie wytłumienia możliwej rynkowej paniki - wskazuje Konrad Ryczko, analityk Domu Maklerskiego BOŚ.
Ekspert zwraca uwagę, że wczoraj Ludowy Bank Chin poinformował o zastrzyku gotówki na rynek w celu poprawienia płynności. Dodatkowo część brokerów zasygnalizowała otrzymanie wytycznych dotyczących wstrzymania krótkiej sprzedaży akcji.
- Trudno jednak ocenić, na ile działania regulatora przyczyniły się do tendencji w dzisiejszym spadku. Jesteśmy oczywiście świadkami relatywnie dużych spadków w ujęciu procentowy, jednak wydaje się, iż trudno mówić o panice - podkreśla Ryczko.
Zwraca uwagę, że nie sprzyja to wycenie polskiej waluty. Inwestorzy stronią od ryzyka, a złoty zaliczany jest do walut mniej pewnych rynków wschodzących. Ocenia jednak, że nerwowa reakcja inwestorów na wydarzenia rynkowe w Azji powinna być krótkotrwała.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl