O możliwości wycofania się z kontraktów na dostawy gazu pomiędzy OMV (austriackim gigantem energetycznym) a Gazpromem poinformowała minister energetyki Austrii Leonore Gewessler – podkreśla Biełsat.
Jeśli dostawcy gazu nie działają z własnej inicjatywy, konieczne są zobowiązania prawne – oświadczyła Gewessler.
Austriacki rząd podkreśla, że umowy z Gazpromem obowiązują do 2040 r. Przez najbliższe kilka miesięcy mają trwać analizy rynkowych skutków rezygnacji z rosyjskiego gazu.
Austriackie firmy mają kupować gaz z innych źródeł. Wiedeń nie chce uzależniać się od Kremla, chociaż austriacki rząd zwlekał z rozwiązaniem sytuacji kontrowersyjnych dostaw.
"Austria od ponad pół wieku jest węzłem rosyjskich przepływów gazu. Austriackie magazyny i rurociągi zostały w przeszłości skonfigurowane do przesyłania paliwa na Węgry, do Niemiec, Włoch i Słowenii" – zwraca uwagę forsal.pl.
Problemy z gazem z Rosji
Jeszcze w listopadzie ubiegłego roku niemiecki "Welt" wskazywał, że "Austria wciąż nie zadbała o alternatywę dostaw. Nadal korzysta z dostaw gazu ziemnego z Rosji – według oficjalnych danych surowiec z tego kraju zaspokaja 60 proc. krajowych potrzeb".
Były szef E-Control (rządowy regulator na rynku prądu i gazu) Walter Boltz oraz były szef OMV Gerhard Roiss w rozmowie z dpa ostrzegali przed brakiem alternatywy w przypadku ewentualnego braku dostaw z Rosji. Skrytykowali fakt, że operator gazociągu Gas Connect Austria nie promuje aktywnie rozbudowy gazociągu z Niemiec, którego przepustowość pozostaje ograniczona. Rosyjski gaz do Austrii płynie przez Ukrainę, ale ten może płynąć tylko do końca roku. Kijów chce wypowiedzieć Rosji tranzyt.
Jeszcze w 2022 r. Wiedeń popierał Budapeszt w sporze dotyczącym embarga na rosyjski gaz. – Wolałbym, żebyśmy znajdowali się w innej sytuacji, ale jesteśmy uzależnieni od rosyjskiego gazu – mówił w maju 2022 r. szef austriackiego MSZ.