Analitycy sprawdzili 404 spółki notowane na warszawskiej giełdzie. Okazało się, że 57 z nich widnieje w bazie KRD jako dłużnicy. Oznacza to, że problemy z regulowaniem płatności miało14 proc. firm, czyli co siódma firma.
Średnio każda zadłużona spółka ma do oddania ponad pół miliona złotych. Które spółki są winne najwięcej? Okazało się, że te wyceniane na mniej niż 10 mln zł. Każda z nich ma do oddania średnio ok. 780 tys. zł.
Prawie połowa zadłużonych (27 z 57) to firmy, które wyceniane są między 10 a 100 mln zł. Ich zaległości stanowią prawie 60 proc. wszystkich zobowiązań zadłużonych spółek. Co szósta spółka wśród dłużników wyceniana jest na ponad miliard złotych.
Raport na temat zadłużenia giełdowych spółek jest publikowany cyklicznie. Ostatnio ukazał się rok temu. Od tego czasu zadłużenie notowanych na giełdzie spółek zmniejszyło się prawie o 1/3 z 42,6 mln zł do 29,7 mln zł.
Choć wartość zadłużenia spadła, to w porównaniu z ubiegłym rokiem liczba nieuregulowanych zobowiązań wzrosła prawie sześciokrotnie, z czego 85 proc. to zaległości branży handlowej.
Zobacz też: Kredyt hipoteczny. Mało kto tak spłaca raty. A można zaoszczędzić kilkadziesiąt tysięcy złotych
Prezes Krajowego Rejestru Długów Biura Informacji Gospodarczej Adam Łącki powiedział w rozmowie z PAP, że w porównaniu z sytuacją sprzed roku część spółek zdołała spłacić swoje długi, dzięki czemu zaległości wszystkich znacznie się zmniejszyło. - Równocześnie patrząc na liczbę zobowiązań widać wyraźnie, że branża handlowa jest jedną z tych, która najmocniej odczuła problemy związane z zamrożeniem gospodarki spowodowane epidemią - zaznaczył.
Analizując listę zalegających z płatnościami spółek giełdowych pod względem branż najwięcej jest firm budowlanych - 31,6 proc. wszystkich dłużników. Na drugim miejscu znalazły się spółki z sektora produkcyjnego (17,5 proc.), a na trzecim instytucje finansowe (15,8 proc.).
Również pod względem wartości zadłużenia pierwsze miejsce zajmuje branża budowlana, z nieuregulowanymi zobowiązaniami przekraczającymi 13,9 mln zł. To prawie połowa wszystkich zaległości polskich spółek giełdowych. Na kolejnych pozycjach są firmy z branż: produkcyjnej (8,1 mln zł) i transportowej (2,34 mln zł).
Jak zaznaczył Łącki, sektor budowlany stosunkowo dobrze zniósł okres zamrożenia gospodarki, bo budowy praktycznie cały czas pracowały, a przestój był chwilowy. Zwrócił uwagę, że nawet nieznaczny w stosunku do wielkości i obrotów firmy dług to "sygnał ostrzegawczy dla potencjalnych kontrahentów" - może być symptomem nadużywania dominującej pozycji w stosunku do mniejszych firm albo początkiem poważnych kłopotów. Dlatego - jak przestrzegł - niezależnie od przyczyn powstania zadłużenia, potencjalnych kontrahentów należy sprawdzać.
Ekspert współpracującej z KRD Rzetelnej Firmy Andrzej Kulik, komentując badanie zaznaczył, że po raz kolejny pokazuje ono, iż nawet duże firmy notowane na giełdzie nie zawsze regulują na czas swoje zobowiązania. - To ostrzeżenie dla wszystkich przedsiębiorców, którym do tej pory wydawało się, że sam fakt obecności spółki na giełdzie świadczy o jej rzetelności - powiedział.
Masz newsa, zdjęcie, filmik? Wyślij go nam na #dziejesie