- To nie jest historia jednej zimy - powiedziała Amrita Sen, główny analityk ds. ropy w firmie doradzającej w branży, w rozmowie w telewizji Bloomberg. - Rosja jest potrzebna do zrównoważenia rynku, nie tylko na nadchodzącą zimę, ale potencjalnie na następną także - dodała.
- Inwazja Rosji na Ukrainę zakłóciła przepływ energii i rozeszła się po światowych rynkach, podnosząc ceny gazu ziemnego w Europie i zmuszając do drastycznych działań, takich jak nacjonalizacja przez Niemcy swojego największego importera tego paliwa. Oczekuje się, że w czwartym kwartale ropa będzie dalej niestabilna, co będzie spowodowane takimi czynnikami jak obawy o możliwą recesję i blokady w Chinach - powiedziała Sen w rozmowie z agencją.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Bloomberg podkreśla, że kluczowe wydarzenia rynkowe, na które zwracają uwagę inwestorzy, to proponowany limit cenowy na rosyjską ropę oraz to, ile dodatkowej ropy od producenta OPEC+ może być wchłonięte przez Chiny i Indie, gdy zakaz importu z Unii Europejskiej wejdzie w życie w grudniu. Sen mówi, że główni azjatyccy konsumenci mają zdolność do przyjęcia dodatkowych baryłek, ale potencjalne sankcje bankowe mogą ograniczyć przepływy.
Przypomnijmy, że na początku września Ministrowie finansów państw grupy G7 potwierdzili we wspólnym oświadczeniu, że zamierzają ustanowić limit ceny rosyjskiej ropy naftowej przed 5 grudnia 2022 r. Według szefowej resortu finansów USA Janet Yellen, ruch ten pozwoli zmniejszyć główne źródło finansowania agresji Rosji na Ukrainę.