Media rozpisują się na temat czwartej fali COVID-19, powrotu restrykcji i skutków gospodarczych. Rośnie napięcie wśród przedsiębiorców i ludzi wybierających się na wakacje. A co czeka rynki finansowe i nasze pieniądze?
- Czwarta fala pandemii nie będzie miała aż tak dużego wpływu na rynki finansowe. Inwestorzy przechodząc przez trzy ostatnie, w pewnym stopniu uodpornili się na doniesienia medialne związane z COVID-19 - uważa Tomasz Bursa, wiceprezes Opti TFI.
- Może zabrzmi to brutalnie, ale dla rynków finansowych COVID-19 stał się historią już 6-9 miesięcy temu, pomimo tego, że ludzie nadal na niego chorują i umierają - dodaje.
Według Tomasz Bursy czwarta fala nie stworzy ani nowych szans, ani nie wykreuje nowych zagrożeń dla pieniędzy ulokowanych w różnych inwestycjach. Ekspert ocenia, że te pierwsze w dłuższym terminie będą efektem silnego ożywienia popandemicznego. Z kolei ryzyka, które mogą się pojawić, nie mają już związku z pandemią.
- Ewentualne korekty cen akcji, które mogą pojawić się w związku z czwartą falą, warto wykorzystać do kupowania akcji - wskazuje wiceprezes Opti TFI. Bo później i tak notowania pójdą w górę.
Czwarta fala to więcej pieniędzy?
Nie brakuje opinii, że czwarta fala może stać się wręcz okazją do zarobienia pieniędzy.
- Czwarta fala, jakby to dziwnie nie brzmiało, będzie miała pozytywny wpływ na rynki - uważa Przemysław Kwiecień, główny ekonomista Domu Maklerskiego XTB.
- Inwestorzy nauczyli się, że związane z kolejnymi falami ograniczenia zachęcają banki centralne na całym świecie do utrzymywania ekstremalnie ekspansywnej polityki pieniężnej - tłumaczy.
Wskazuje, że restrykcje prawdopodobnie nie będą bardzo dotkliwe, a staną się pretekstem dla jeszcze większego interwencjonizmu. Dodatkowe działania rządów, nakierowane na pompowanie pieniędzy w firmy i gospodarkę, będą wodą na młyn giełdowych wzrostów cen akcji.
Podobnego zdania jest Krystian Brymora z Domu Maklerskiego BDM, który otwarcie mówi, że im dłużej trwa pandemia, tym lepiej dla rynków finansowych. Jego zdaniem sytuacja na rynkach finansowych pozostanie dobra tak długo, dopóki banki centralne będą utrzymywać niskie stopy procentowe.
- Problem zacznie się wtedy, gdy wszyscy się zorientują, że w gospodarce jest zbyt dużo pieniądza i kiedy będzie jasne, że inflacja wcale nie jest przejściowa - ostrzega.
Paweł Cymcyk z DNA Rynków wskazuje na obecną rekordową wartość WIG (warszawski indeks giełdowy), co odzwierciedla bardzo wysokie notowania akcji polskich spółek. Jego zdaniem w trzecim kwartale jest szansa na kontynuację wzrostów, a sam indeks WIG może zyskać nawet około 10 proc.
WIG - notowania
Co ze złotym?
Skoro jest tak dobrze, to czemu jest tak źle? - chciałoby się zapytać, patrząc na słabnącą w ostatnich dniach polską walutę. Przez ostatnie sześć dni z rzędu kurs euro systematycznie rósł i w środę przekroczył nawet 4,59 zł. W tydzień podskoczył o blisko 10 groszy.
- Złoty cierpi na tym, że NBP nie chce podnosić stóp procentowych, jak ma to miejsce w Czechach czy na Węgrzech. Mniejsza w tym bezpośrednia zasługa COVID-19 - tłumaczy Kwiecień. Jego zdaniem w obecnych notowaniach złotego czwarta fala jest uwzględniona przez inwestorów.
Euro - notowania
Ekonomista XTB wskazuje, że co do zasady lepsze nastroje rynkowe powinny sprzyjać polskiej walucie, ale akurat teraz tak nie jest. Mówi o walce słabeuszy, czyli m.in. złotego, korony i forinta, w której ze względu na politykę banków centralnych chwilowo przewagę mają konkurenci złotego.
Jakie waluty powinny być mocne? Tomasz Bursa stawia na amerykańskiego dolara. M.in. ze względu na oczekiwane podwyżki stóp procentowych w USA.
Złoto czy ropa?
- Czwarta fala sama w sobie nie powinna negatywnie wpłynąć np. na notowania złota. Jedynie mocniejszy dolar może ograniczać potencjał wzrostowy kruszcu - uważa ekonomista XTB.
Powtórki z pierwszej fali nie przewiduje w przypadku cen ropy naftowej. Ewentualne restrykcje - jego zdaniem - nie ograniczą znacząco popytu na surowiec, a jednocześnie kartel OPEC będzie utrzymywać mniejszą produkcję, co powinno utrzymywać notowania wysoko.
Ropa naftowa - notowania
Ropę jako ciekawą opcję dla spekulantów wskazuje za to ekspert Opti TFI. Nie wyklucza scenariusza, w którym w wyniku chwilowej paniki ceny surowca wyraźniej spadną i wtedy można będzie liczyć na odbicie i zyski. - To surowiec, który jest dosyć wrażliwy na zmiany sentymentu rynkowego - podkreśla Tomasz Bursa.