Trwa jedno z najważniejszych zebrań właścicieli spółki PKN Orlen. W planach czwartkowego walnego zgromadzenia akcjonariuszy były głosowania kilkunastu punktów.
Wśród nich były m.in. uchwały dotyczące zatwierdzenia sprawozdań finansowych za 2020 rok, udzielenia absolutorium zarządowi, zmian w statucie czy rozliczenia strat i uchwalenia podziału zysków z poprzednich lat.
W obradach udział wzięło 493 akcjonariuszy, do których należy łącznie około 273 mln akcji PKN Orlen, odpowiadających za blisko 65 proc. wszystkich udziałów. Głównym właścicielem jest Skarb Państwa, do którego należy około 27,5 proc. głosów.
Poparcie dla prezesa Obajtka
Jedno z kluczowych głosowań dotyczyło udzielenia tzw. absolutorium członkom zarządu Orlenu, czyli wydania pozytywnej opinii dotyczącej wykonania przez nich obowiązków zarządczych w 2020 roku. Zazwyczaj to tylko formalność, ale dzień przed walnym zgromadzeniem pojawiły się głosy, że takiego absolutorium mógłby nie dostać prezes Daniel Obajtek lub nie byłoby co do tego jednomyślności.
Wokół jego osoby głośno było ostatnio. Nie tylko w związku z wielkimi inwestycjami spółki, ale też w związku z dość dużym majątkiem czy tzw. "taśmami Obajtka". Nie dotyczyło to jednak jego działań jako szefa państwowej spółki.
Okazało się, że pozycja szefa Orlenu jest ciągle bardzo mocna i przytłaczająca większość akcjonariuszy obecnych na zebraniu była na "tak" (prawie 241 mln głosów). Przeciw absolutorium było 31,5 mln głosów reprezentujących około 7 proc. wszystkich akcji.
Podobnie przeciw absolutorium było około 30 mln akcji w stosunku do wszystkich innych członków zarządu Orlenu, którzy tym samym także uzyskali absolutorium. Warto jednak zauważyć, że to jednak prezes Obajtek otrzymał najwięcej głosów "przeciw".
Jeden z akcjonariuszy w trakcie zebrania zabrał głos i wyraził swoje niezadowolenie z kierunku, w którym idzie PKN Orlen. Wskazał, że styl zarządzania jest w stylu koreańskim, bo firma zamiast skupić się na głównej działalności paliwowo-energetycznej wykupuje biznesy z kompletnie innych branż. Takim przypadkiem jest np. zakup wydawcy Polska Press.
Główny głos w Orlenie ma jednak Skarb Państwa, a zarówno minister aktywów państwowych Jacek Sasin (nadzoruje spółkę) jak i prezes PiS Jarosław Kaczyński czy premier Mateusz Morawiecki nie kryją się z poparciem tego, co robi Daniel Obajtek.
Kaczyński w telewizji wPolsce mówił jakiś czas temu, że prezes Orlenu "to jest zupełnie niezwykły człowiek, jeżeli chodzi o talent organizacyjny, dynamikę, łatwość podejmowania decyzji i to celnych decyzji, słusznych decyzji. (...) Jest nadzieją nie naszego obozu politycznego, nie jakiejś grupy partykularnej, tylko po prostu Polski. Wszystkich Polaków, którzy chcą po prostu dobra naszego narodu".
Na zgromadzeniu akcjonariuszy zabrakło prezesa Daniela Obajtka.
Bez niespodzianek w innych uchwałach
Podczas zebrania akcjonariusze zatwierdzili sprawozdania za 2020 rok, choć nie wszyscy byli "za". Przeciw uchwałom byli posiadacze około 100 tys. głosów, a wstrzymali się od głosu posiadacze blisko 560 tys. akcji. To jednak tylko ułamkowa część procenta wszystkich akcji.
Bez niespodzianek zakończyły się też głosowania w sprawie pokrycia straty, którą wykazała sama spółka PKN Orlen w 2020 roku (2,35 mld zł) oraz wypłaty dywidendy (1,5 mld zł) w kwocie 3,50 zł na akcję.
Warto jednak dodać, że jeden z akcjonariuszy zasugerował, że propozycja zarządu w kwestii dywidendy jest za niska. Zamiast 3,50 zł na akcję proponował 5,47 zł. Ze względu na brak formalnej uchwały w tym zakresie propozycja ta nawet nie została poddana pod głosowanie.