To miał być pierwszy rok w historii z zerowym deficytem. Dochody i wydatki budżetowe miały się bilansować, ale w związku z wybuchem epidemii koronawirusa i jej negatywnym wpływem na gospodarkę wiadomo, że pierwotnych planów nie uda się zrealizować. Zagadką jest teraz, jak duża będzie dziura w budżecie.
Z najnowszych danych Ministerstwa Finansów wynika, że po pierwszych sześciu miesiącach roku deficyt budżetowy wyniósł około 17 mld zł. Sporo, choć jest poprawa. Na koniec maja sięgał prawie 26 mld zł.
"Dzięki dobrej współpracy rządu i banku centralnego udało się pozyskać środki z wpłaty z zysku NBP w wysokości 7,4 mld zł. Była ona założona w projekcie ustawy budżetowej i w samej ustawie budżetowej. Tak dobry wynik to również efekt oszczędnego gospodarowanie środkami publicznymi i dobrego zarządzania gospodarką" - czytamy w komunikacie resortu finansów.
Urzędnicy podkreślają, że m.in. dzięki wpływom z NBP i odmrożeniu gospodarki dochody budżetu państwa ogółem w okresie styczeń-czerwiec są wyższe o około 3 proc. w porównaniu z analogicznym okresem 2019 roku.
Do czerwca do budżetu trafiło 197,5 mld zł. Tylko w ubiegłym miesiące dochody podatkowe były wyższe o około 9 proc. rok do roku i wyniosły 29,2 mld zł.
W porównaniu z majem ministerstwo finansów odnotowały bardzo wyraźne odbicie w dochodach z podatku akcyzowego i w podatkach dochodowych. Resort podkreśla, że szczególne widoczne jest ono w podatku CIT.
Drugi miesiąc z rzędu następuje trwały wzrost z podatków CIT. Oznacza to, że nadrabiana jest luka między wykonaniem budżetu państwa a harmonogramem - podsumowano w materiale.
Zapisz się na nasz specjalny newsletter o koronawirusie.
Masz newsa, zdjęcie, filmik? Wyślij go nam na #dziejesie