Trwa ładowanie...
Notowania
Przejdź na
oprac. KRO
|

Drewno pożądane niczym złoto. W Niemczech go zabrakło

261
Podziel się:

Na drewno niemieccy dekarze i stolarze czekają miesiącami. Surowca na rynku brakuje od wielu tygodni. Dlaczego? Wszystko przez to, że niemiecki rynek za cel sobie obrali Amerykanie i Chińczycy.

Drewno pożądane niczym złoto. W Niemczech go zabrakło
Drewno na wagę złota. Problem ten dotyka wielu państw (Adobe Stock, FILIP OLEJOWSKI)

O dramatycznej sytuacji na rynku pisze magazyn branży rzemieślniczej "Handwerksblatt". Braki surowca widoczne były już na wiosnę. Z miesiąca na miesiąc z dostępnością drewna jest jednak coraz gorzej, co uderza w interesy stolarzy i dekarzy.

- Sytuacja jest naprawdę dramatyczna, nie widziałem czegoś takiego w ciągu 20 lat prowadzenia firmy - mówi Felix Goetzen, właściciel zakładu stolarskiego z Duisburga.

Ceny drewna zmieniają się z dnia na dzień

Jest tak źle, że niemieccy specjaliści nie podejmują się kalkulacji ofert dla klientów i ustalania terminów. Stolarze idą wręcz krok dalej i zachęcają klientów, by swoje domy zbudowali na konstrukcjach z cegieł zamiast z drewna.

Zobacz także: Niskie stopy procentowe wpędzą Polaków w długi? Ekspert: Jest takie ryzyko

- Ceny drewna listwowego zmieniają się u pośredników z dnia na dzień. Np. łata dachowa kosztowała zwykle ok. 0,50 euro za metr, a obecnie jest to już 1,30 euro. O ile da się ja w ogóle zdobyć, nawet za tę cenę - mówi Kurt Krautscheid, mistrz dekarski i szef Izby Rzemieślniczej w Koblencji. Sytuację drewna na rynku określa jako "nieobliczalną".

- Coś jest nie tak z rozwojem cen. Cena zwykłego drewna skoczyła o 60-80 proc., cena łaty dachowej nawet o 180 procent - Raban Meurer, właściciel firmy dekarskiej z Kolonii. - Nie możemy pracować, ponieważ brakuje drewna, a przecież przy tak dobrej pogodzie można by przeprowadzać choćby pilnie renowacje dachów - dodaje.

Natomiast Matthias Eisfeld, dyrektor cechu stolarzy i budownictwa drewnianego w Westfalii, zwraca uwagę, że firmy wysyłają pracowników na postojowe, bo przez brak surowca po prostu nie ma dla nich pracy.

- Prędzej czy później zakłady stolarskie będą zmuszone do ogłaszania upadłości, mimo wielu zamówień. Ceny drewna były stabilne od pokoleń, teraz jego ceny zmieniają się codziennie, jak ropy albo złota - komentuje dyrektor.

Rynek drenują Chińczycy i Amerykanie

Dlaczego w ogóle doszło do takiej sytuacji? "Handwerksblatt" wskazuje, że niemiecki rynek ogołociły Chiny i Stany Zjednoczone. Pierwsze państwo poszukuje drewna, gdyż trwa tam boom na budownictwo drewniane, a Rosja nałożyła embargo na eksport tegoż surowca. W przypadku USA na popyt wpłynęły pożary lasów w Kalifornii, inwazja szkodników w Kanadzie oraz programy bodźców ekonomicznych, które zachęcają Amerykanów do budowy domów.

Z relacji "Handwerksblatt" wynika, że Chińczycy posunęli się do pozyskiwania świeżego drewna bezpośrednio z lasów. W środku zagajników w Westerwald, Eifel i Sauerland znajdują się kontenery z chińskimi znakami. Po zapełnieniu trafiają w ciężarówkach do Rotterdamu, gdzie następnie przeprawiają się przez ocean statkami towarowymi.

To nie tylko katastrofa gospodarcza, ale i klimatyczna - transport drewna na kontenerowcach, używających ciężkiego oleju opałowego, jest sprzeczny z ekologiczną, neutralną pod względem emisji CO2 ideą konstrukcji z drewna.

- To nie ma nic wspólnego ze zrównoważonym leśnictwem. Nie mogę zrozumieć, dlaczego politycy widzą te duże wycinki w lasach i nic nie robią - mówi Matthias Eisfeld na łamach "Handwerksblatt".

Problem nie tylko niemiecki

Z brakami drewna mierzą się nie tylko Niemcy. W Polsce od początku roku cena tarcicy wzrosła o około 70 proc. Na nasz rynek także łakomie spoglądają Chiny i USA.

W naszym kraju dochodzi jednak jeszcze inny czynnik: niekontrolowany eksport drewna. Firmy twierdzą, że z Polski wyjeżdża obecnie 10 proc. drewna okrągłego, czyli 4 mln metrów sześciennych drewna, które trafia głównie do Chin.

Lasy Państwowe jednak odbijają piłeczkę i twierdzą, że nie mają wpływu ani na eksport, ani na ceny. Do dyskusji o zakazie eksportu odniosło się również Ministerstwo Klimatu i Środowiska, które uważa, że nie ma powodu do takiej decyzji, a wzrost średnich cen drewna nie jest silny.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(261)
WYRÓŻNIONE
healer
3 lata temu
no i proszę, Rosjanie mają nieprzebrane zasoby lasów a wprowadzają embargo na eksport drewna . A ich obraz medialny u nas to tępaki które żyją z wyprzedaży surowców. Jak my przy nich wyglądamy?? rabunkowa gospodarka....
Wee
3 lata temu
Cena w Polsce podskoczyła o 70% ale według ministerstwa podwyżki nie sa duże i nie trzeba interweniować.To ile musi podskoczyć cena moze 700% aby sie ruszyli do interwencji?
ehhh
3 lata temu
Bo drewno i stal płynie sobie do Chin, albo do magazynów i czeka na odpowiednio wyższą cenę. Liczyłem na różne sposoby i nie powinno go zabraknąć, tak samo jak stali, nawet gdyby bum był 2x większy niż teraz. Ten sam kit co z chipsetami - cena w górę a produkcja do magazynów.
NAJNOWSZE KOMENTARZE (261)
tyle
3 lata temu
W Polsce jest jeden z najwiekszych tartaków w europie ( chyba austriacki czy niemiecki) gdzieś koło Opola czy w Opolu. Jak myślicie skąd mają tam drewno? Przecież nie przywożą go od siebie. Tak to wygląda, drewno z naszych lasów jest przerabiane na naszej ziemi ale przez obcych a potem nie ma się co dziwić że ceny desek i drewna budowlanego mamy takie wysokie, europejskie.....
ślad węglowy
3 lata temu
Bo ekolo giczni Niemcy ogrzewają domy drewnem.
Zxx
3 lata temu
Po owocach ich poznacie.
rozsadny
3 lata temu
Na Podkarpaciu już prawie wszędzie cięcie
Gość
3 lata temu
Chyba już przyszedł czas na puszczę białowieszczańską.
...
Następna strona