Strata operacyjna była jeszcze większa i wyniosła 1,6 mld zł wobec 1 mld zł zysku operacyjnego rok temu. Natomiast przychody ze sprzedaży w pierwszym półroczu spady do 10,3 mld zł z 14,4 mld zł w analogicznym okresie poprzedniego roku.
Lotos podał, że negatywny wpływ na wynik operacyjny miało m.in. znaczne obniżenie się cen ropy naftowej.
Po wybuchu pandemii koronawirusa doszło do załamania cen ropy. Cena surowca na amerykańskiej giełdzie w połowie kwietnia spadła do niewiele ponad 10 dolarów za baryłkę. Obecnie baryłka jest notowana po nieco ponad 40 dolarów, jednak dalej pozostaje znacznie poniżej poziomów z początku roku, kiedy kosztowała około 60 dolarów.
Z kolei biorąc pod uwagę tylko drugi kwartał, strata netto Lotosu wyniosła 76 mln zł, podczas gdy w analogicznym kwartale rok temu odnotowano zysk wysokości 500 mln zł. Strata operacyjna wyniosła natomiast 249 mln zł, wobec 659 mln zł rok wcześniej. Z kolei przychody spadły do 4,2 mld zł wobec 7,7 mld zł rok wcześniej.
Lotos wskazuje, że w drugim kwartale spółka działała w środowisku podlegającym dynamicznym zmianom pod wpływem pandemii. W Polsce zmniejszeniu uległo zapotrzebowanie na paliwa, w tym szczególnie w kwietniu na benzyny i olej napędowy na stacjach paliw.
- Naruszona została równowaga i płynność w relacjach międzynarodowej wymiany gospodarczej, w tym towarów i usług oraz znacznemu zmniejszeniu uległo natężenie ruchu osobowego – czytamy w komentarzu zarządu do danych.
- Restrykcjom podlegał transport lotniczy i samochodowy (…). Ich negatywny wpływ na krajowy rynek paliw najdotkliwiej uwidocznił się w II kwartale 2020 roku i wiązał się z wyraźnym spadkiem wolumenów lokowanych w kanale sprzedaży detalicznej w ramach sieci stacji paliw w odniesieniu do benzyn i oleju napędowego – wyjaśnia zarząd.
Masz newsa, zdjęcie, filmik? Wyślij go nam na #dziejesie