Na akcję PKO BP przypadać będzie 1,33 zł brutto, czyli 1,08 zł po opodatkowaniu. Tyle dostaną ci spośród akcjonariuszy, którzy będą mieli akcje 31 lipca - zdecydowano na walnym zgromadzeniu w poniedziałek. Uwzględniając czas rozliczenia transakcji giełdowych, ostatnim momentem, gdy trzeba będzie kupić akcje i zasłużyć na tegoroczną dywidendę jest poniedziałek 29 lipca.
Do wypłaty dojdzie 14 sierpnia. W sumie spółka przeleje właścicielom 1,66 mld zł. To 2,4 raza więcej niż rok wcześniej. To będzie największa kwota jaką PKO BP przelał na konta akcjonariuszy od 2013 roku, gdy dywidenda przekroczyła 2 mld zł. A i tak w banku zostanie jeszcze sporo pieniędzy z zysku.
Zobacz też: Prezes ZUS: 2,6 mln emerytów już dostało trzynastkę
Skonsolidowany wynik netto grupy PKO BP za ubiegły rok wyniósł 3,74 mld zł. Pozostałej części zysku za 2018 r. w kwocie 1,67 mld zł zdecydowano się nie dzielić. Być może przyda się bankowi na inwestycje, choć miesiąc temu zarząd deklarował, że potencjalnie z tych środków będzie wypłacona w przyszłych latach dywidenda. Dlaczego jednak nie teraz?
29,4 proc. z 1,66 mld zł dywidendy trafi do największego akcjonariusza banku, czyli Skarbu Państwa. Jeśli uwzględnić jeszcze 19 proc. podatku od pozostałej kwoty, to budżet otrzyma łącznie 712 mln zł. Te pieniądze pomogą zrealizować m.in. "piątkę Kaczyńskiego", która rocznie kosztować ma około 42 mld zł.
Czytaj też: Skąd pieniądze na 500+ i "jarkowe"? W kasie państwa mamy mniej niż Austria i tyle, co Czechy
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl