"Najbardziej dumny jestem z tego, że projekt jest gotowy od strony biznesowej. Jestem przekonany, że za kilka lat będziemy dumni z samochodu produkowanego nad Wisłą" - powiedział prezes EMP Piotr Zaremba podczas prezentacji.
Jak wyjaśnił, marka samochodu jest inspirowana Górami Izerskimi.
"Ma to być marka rodzinna, przyjazna, a jednocześnie unikalna i wyjątkowa" - podkreślił.
"To unikalny moment w historii, gdy przesiadamy się z silników spalinowych na inne rodzaje napędów. Pytanie jest, czy stać nas na to, by dłużej być rynkiem bez własnej marki w motoryzacji?" - powiedział minister klimatu Michał Kurtyka w trakcie prezentacji.
Jego zdaniem, budowa fabryki samochodów elektrycznych zapewni 3-3,5 tys. miejsc pracy, plus ok. 15 tys. miejsc pracy dla poddostawców.
"To szansa, którą powinniśmy podjąć" - zadeklarował.
Na razie nie wiadomo, gdzie zlokalizowana ma być fabryka polskich samochodów elektrycznych, ani kiedy dokładnie miałaby ruszyć produkcja seryjna.
Jak wynika z danych zaprezentowanych na stronie internetowej nowej marki, samochody Izera mają być wyposażone w baterie litowo-jonowe nowej generacji, oferujące zasięg do 400 km w procedurze WLTP, a także przyspieszenie od 0 do 100 km/h w ciągu niespełna 8 sekund.
W październiku 2016 r. cztery polskie koncerny energetyczne - PGE Polska Grupa Energetyczna, Energa, Enea oraz Tauron Polska Energia - powołały spółkę ElectroMobility Poland. Każda ze spółek objęła po 25% kapitału akcyjnego. Celem spółki jest szeroko pojęte stworzenie warunków dla rozwoju systemu elektromobilności w Polsce.