Nawet 3,7 tys. pracowników Twittera zostanie zwolnionych w ramach cięć budżetowych, które zamierza zaordynować firmie Elon Musk. Bloomberg pisze, że miliarder w ten sposób chce obniżyć koszty działalności przedsiębiorstwa po tym, jak jego przejęcie kosztowało go 44 mld dolarów.
Masowe zwolnienia w Twitterze
O swojej decyzji Elon Musk zamierza powiadomić "wytypowanych" do odejścia w piątek - przekazali agencji jej rozmówcy znajdujący się w obozie i zespole doradców biznesmena. Jednak to wciąż nie jest plan ostateczny. Źródła Bloomberga podkreślają, że sytuacja jest dynamiczna, a decyzje w sprawie tego, kto się pożegna z pracą, mogą się zmienić w każdej chwili.
Nie ma też pewności, jak ma przebiegać proces redukcji zatrudnienia. Jeden z rozważanych scenariuszy zakłada, że zwolnionym pracownikom firma zaoferuje 60-dniową odprawę, co potwierdziło agencji dwóch rozmówców.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Pozostali pracownicy natomiast będą mogli pożegnać się z pracą zdalną. Elon Musk nakaże wszystkim zatrudnionym powrót do biura, choć w uzasadnionych przypadkach będzie dopuszczać możliwość pracy zdalnej. Tego kroku zresztą można było się spodziewać po świeżo upieczonym właścicielu firmy, gdyż już wcześniej zadeklarował się jako zagorzały przeciwnik takiej formy pracy.
Rzecznik Twittera nie odpowiedział natychmiastowo na prośbę Bloomberga o komentarz.
Musk uważa, że przepłacił
To zresztą kolejna odsłona porządków, jakie bogacz wprowadza w firmie. Tuż przed sfinalizowaniem transakcji świat obiegł filmik, na którym widać, że Elon Musk odwiedza siedzibę firmy... ze zlewem w rękach. Niemal natychmiast po dopięciu przejęcia miliarder zwolnił czołowych menedżerów firmy i zarzucił im wprowadzanie go w błąd w kwestii liczby kont spamowych na platformie społecznościowej w trakcie negocjacji.
Jak pisze agencja, Elon Musk jest pod presją i poszukuje sposobów na cięcie kosztów prowadzenia biznesu, za który, jak sam twierdzi, przepłacił. Stąd zatem nie mogą dziwić pomysły dotyczące wprowadzenia płatnych weryfikacji tożsamości na platformie, czy podwyższenia kosztów subskrypcji Twitter Blue.
Przejęcie Twittera ma zresztą związek z pozwem, który ciążył na miliarderze po tym, jak wycofał się z zakupu firmy. Właściciel Tesli w październiku nieoczekiwanie zmienił zdanie i oświadczył, że chce sfinalizować transakcję, która łącznie wyniosła 44 mld dolarów.
Decyzja ta spowodowała, że nie odbyła się rozprawa sądowa (zaplanowana pierwotnie na 17 października 2022 r.), którą Elon Musk prawdopodobnie by przegrał. Sąd w Delawere zarazem wyznaczył termin sfinalizowania transakcji na 28 października.