Najbogatszy biznesmen świata Elon Musk dorobił się fortuny na giełdzie. Głównie dzięki ogromnym wzrostom cen akcji założonej przez niego spółki Tesla. Jeszcze 3 lata temu pojedyncza akcja była wyceniana na niecałe 50 zł, a pod koniec 2021 roku były warte prawie 1250 zł.
Ostatnie miesiące były dla miliardera dużo trudniejsze, a szczyt problemów obserwujemy właśnie teraz. W miesiąc notowania Tesli na giełdzie w USA spadły o około 35 proc., a przyspieszenie nastąpiło w ostatnich kilku dniach.
W czwartek w południe polskiego czasu jedna akcja Tesli kosztuje 734 dolary. Jak wylicza amerykański "Forbes", tylko w ostatnich 24 godzinach szef Tesli Elon Musk w związku z przeceną akcji stracił niecałe 16 mld dolarów. Jego majątek szacuje na 224,5 mld dolarów, co oznacza, że od piątku wyparowało z jego konta ponad 31 mld dolarów.
Dalsza część artykułu pod tekstem wideo
Tesla traci zaufanie inwestorów
"Problemy z fabrykami w Szanghaju, wynikające z polityki "zero Covid" w Chinach, są głównym problemem dla akcji Tesli. A to nie jedyne zmartwienie" - wskazuje Dan Ives, analityk Wedbush, cytowany przez Forbesa.
Tłumaczy, że wraz ze wzrostem inflacji i stóp procentowych w USA, inwestorzy coraz bardziej odwracają się od spółek uważanych za mocno spekulacyjne.
Sytuację stara się uspokajać sam Elon Musk. We wtorek przemawiał na szczycie poświęconym przyszłości motoryzacji i podkreślał, że w ostatnich dniach przeprowadził udane rozmowy z chińskim rządem na temat restrykcji i blokad wprowadzanych w tym kraju. Zasugerował jednak możliwość ograniczenia nowych zamówień Tesli w najbliższym czasie.
Szef Tesli zapewnił, że "Tesla będzie w stanie sprzedać wszystkie samochody, które może wyprodukować". Jednak zdaniem Ivesa, to za mało by uspokoić inwestorów. Szczególnie po tym, jak Musk ogłosił przejęcie Twittera. Giełdowi gracze boją się, że miliarder za bardzo skupi się na nowym nabytku, a Tesla i jej problemy pozostaną z boku.
Elon Musk zapowiada zmiany na Twitterze
Elon Musk jeszcze nie dokończył procesu przejęcia Twittera, a już zapowiada, co się zmieni w serwisie społecznościowym. Jedną z pierwszych decyzji multimiliardera po uzyskaniu wpływu na jego funkcjonowanie będzie przywrócenie konta Donalda Trumpa.
Donald Trump stracił możliwość korzystania ze swoich kont na twitterze i innych platformach społecznościowych w styczniu 2021 roku po zamieszkach zakończonych "atakiem na Kapitol". Wtedy serwis uznał, że były prezydent Stanów Zjednoczonych naruszył jego zasady i ryzykował podżeganie do przemocy.
Obecnie przejęcie Twittera jest na etapie finalizowania transakcji i zbierania kapitału. Ma zakończyć się w ciągu 3-6 miesięcy.
Choć najbogatszy człowiek na świecie formalnie nie zasiadł jeszcze na prezesowskim fotelu, to już zapowiada szereg zmian, jakie będą czekać tę platformę po przejęciu. Media podawały już, że Elon Musk zamierza: zwolnić około tysiąca pracowników, pobierać opłaty od użytkowników komercyjnych i rządowych, czy też zarabiać na niektórych tweetach.
oprac. Damian Słomski, dziennikarz money.pl