"Równolegle polscy eksporterzy umacniają swoją pozycję na odległych geograficznie wysokorozwiniętych rynkach, takich jak USA, Kanada czy Japonia, na których widać ostatnio dynamiczne wzrosty sprzedaży (odpowiednio o ok. 14,5%, 22% i 32% w okresie styczeń-kwiecień 2019 r.). Można to, przynajmniej do pewnego stopnia, tłumaczyć coraz większą konkurencyjnością jakościowo-cenową naszych przedsiębiorstw, a w odniesieniu do Wielkiej Brytanii dodatkowo przygotowywaniem się na ewentualny Brexit" - napisała Emilewicz w komentarzu do danych GUS o handlu zagranicznym.
Główny Urząd Statystyczny (GUS) podał dziś, że eksport wzrósł o 4,7% r/r do 75,6 mld euro w okresie styczeń-kwiecień 2019 r., zaś import wzrósł w tym okresie o 2,9% r/r do 75,8 mld euro.
"Notowane w pierwszych czterech miesiącach br. szybsze tempo wzrostu eksportu towarów niż ich importu, pozwoliło na ok. 8,5-krotną redukcję deficytu obrotów towarowych, do ok. 167 mln euro. Tak dobry wynik naszego eksportu udało się osiągnąć pomimo spowolnienia w europejskim przemyśle. Jest to również pokłosie osłabienia popytu poza strefą euro (w tym m.in. w Chinach), a także popytu wewnętrznego w samym eurolandzie" - skomentowała też Emilewicz.
Eksport do wszystkich krajów Unii Europejskiej zwiększył się w tym czasie o 3,4% r/r do 60,5 mld euro, zaś import wzrósł o 0,5% r/r do 44,3 mld euro, podał Urząd. Z kolei polski eksport do Niemiec - naszego największego partnera handlowego - zwiększył się o 0,9% r/r i wyniósł 20,5 mld euro w okresie styczeń-kwiecień 2019 r., zaś import w tym czasie wzrósł o 0,6% r/r do 17 mld euro.