"Spowolnienie (...) oczywiście będzie. Szacunki pozostawiamy jeszcze ciągle bez korekty związanej z zamknięciem szkół i z zejściem pewnej grupy ludzi z rynku pracy (na urlopy opiekuńcze). Szacujemy je między 0,5 a 1,3 pkt. proc. To ciągle utrzymuje Polskę powyżej 2% wzrostu gospodarczego na ten rok" - powiedziała Emilewicz w rozmowie z gazeta.pl.
Zaznaczyła, że obecnie najważniejsze jest "dostarczenie płynności i utrzymanie małych i średnich firm".
"Analizujemy to codziennie, (...) patrzę też jakie są prognozy dla Polski. Na dziś muszę powiedzieć że od użycia słowa 'kryzys' czy 'recesja' jestem daleka" - podkreśliła Emilewicz. "Czekajmy też na dane z Ministerstwa Finansów (MF). Bo te styczniowo-lutowe są bardzo optymistyczne jeżeli chodzi o wpływy do budżetu państwa. Oczywiście styczeń-luty jeszcze byliśmy daleko od koronawirusa" - dodała.
Jej zdaniem, pełniejszy obraz sytuacji będzie można uzyskać po otrzymaniu danych, dotyczących wpływów podatkowych za marzec.
"Najistotniejsze z mojego punktu widzenia jest dostarczenie kapitału obrotowego małym i średnim firmom. Wiemy, że one są i będą najbardziej dotknięte: branża turystyczna, branża transportowa, hotelarska, gastronomiczna" - powiedziała Emilewicz.
Podkreśliła, że wczoraj prezydent Andrzej Duda rozmawiał w tej sprawie z przedstawicielami banków.
"My wesprzemy pana prezydenta w przygotowaniu odpowiednich rozwiązań, jeśli to będą musiały być rozwiązania legislacyjne" - dodała.
W Polsce zarażenie koronawirusem stwierdzono u 61 osob, jedna osoba zmarła.