Na piątkowym zamknięciu notowań Giełdy Papierów Wartościowych w Warszawie akcje PGE, czyli największego koncernu energetycznego w Polsce, podrożały do 8,17 zł. To o 102 proc. więcej niż miesiąc temu. Giełdowa wartość spółki (15,3 mld zł po piątkowym kursie) wciąż jest nieco niższa przed rokiem i stanowi zaledwie 40 proc. wyceny z historycznego szczytu (w 2014 roku inwestorzy wyceniali ją na niemal 39 mld zł), ale wreszcie wyraźnie odbiła od dna i to w spektakularnym stylu.
Jeżeli ktoś kupił akcje PGE w największym dołku w jej historii - czyli w połowie marca, gdy załamały się wszystkie giełdy na świecie - po 2,80 zł, mógł na nich zarobić w ciągu kilku tygodni aż trzykrotnie.
Czytaj więcej: Polacy kochają gotówkę, a jak inwestują, to bezpiecznie. Na Zachodzie jest zupełnie inaczej
Zapytany przez WysokieNapiecie.pl o powody tak spektakularnych wzrostów, nowy prezes PGE nie kryje tego co, jego zdaniem, mogło wywołać euforię u inwestorów.
- Cieszę się, że uczestnicy rynku kapitałowego optymistycznie postrzegają perspektywy opracowywanej przez nas strategii i równie pozytywnie odnoszą się do koncepcji wydzielenia aktywów węglowych - komentuje Wojciech Dąbrowski.
Przypomnijmy, że chodzi o realizację koncepcji, którą trzy lata temu, po raz pierwszy w Polsce, opisał na łamach WysokieNapiecie.pl dr Paweł Urbański, były prezes PGE, a następnie współtwórca i akcjonariusz jednej z najdroższych spółek notowanych na NewConnect - Columbus Energy, wycenianej dziś na blisko 1,5 mld zł.
W artykule pt. Rozdzielmy aktywa polskiej energetyki proponował on wydzielenie z państwowych koncernów energetycznych aktywów węglowych, które mocno je obciążają, aby pozostałe części - dystrybucja, obrót i inwestycje w odnawialne źródła energii - mogły się dużo szybciej rozwijać, m.in. dzięki większej zdolności zaciągania zobowiązań i łatwości w pozyskiwaniu taniego finansowania na rynku.
W ten sposób swoje aktywa rozdzielał wówczas niemiecki E.ON, wydzielając swój "czarny", ale wciąż dochodowy, biznes do osobnej giełdowej spółki pod nazwą Uniper.
Czytaj więcej: Najbogatsi biznesmeni branży medycznej. Potrafili przekuć koronawirusa w pokaźne zyski
Przez kolejne lata taka idea kiełkowała wewnątrz PGE tym mocniej, im trudniej było spółce pozyskać finansowanie. Rozważał go już poprzedni zarząd PGE z Henrykiem Baranowskim za sterami, ale pomysł nie miał większych szans na realizację przy konserwatywnie nastawionym ministrze energii Krzysztofie Tchórzewskim.
Zmiana ministra odpowiedzialnego za nadzór nad spółkami i ich coraz trudniejsza sytuacja finansowa sprawiły, ze menadżerowi dostali w końcu zielone światło na rozpoczęcie publicznej dyskusji na ten temat.
Czy wydzielenie aktywów to tylko koncepcja? Jakie wydzielenie aktywów węglowych wchodzi w grę? Po co te zmiany? Co dalej z kursem akcji PGE i innych spółek energetycznych? O tym w dalszej części tego artykułu na portalu WysokieNapiecie.pl.
Zapisz się na nasz specjalny newsletter o koronawirusie.
Masz newsa, zdjęcie, filmik? Wyślij go nam na #dziejesie