"Mimo, że tylko niemal jedna na siedem osób badanych planuje wydać na święta i okołoświąteczne wyprzedaże więcej niż w ubiegłym roku, trzeba mieć na uwadze, że koniec listopada, grudzień i początek stycznia to miesiące, w których statystycznie, w skali roku, Polacy wydają dość dużo. Wciąż więc spodziewać się można, że przełom roku będzie wyróżniał się pod względem wielkości kwot pozostawionych w sklepach, choć ograniczenia w handlu sklepów stacjonarnych z pewnością wpłyną na spadek sprzedaży. Nie wszyscy bowiem przenieśli swoje zakupy do kanału online i mimo, że zdobywa on nowych entuzjastów, wciąż centra handlowe są preferowanym miejscem zakupów w wielu kategoriach produktowych. Zapytaliśmy ankietowanych, które artykuły będą kupować w przyszłości online, a po które udadzą się do centrów handlowych, na ulice handlowe, czy lokalne bazarki. Ponad połowa najchętniej wybierze centrum handlowe, by kupić pakowaną żywność czy środki czystości, ok. 40% w centrum handlowym zamierza kupować kosmetyki, odzież i obuwie,
a tylko dla elektroniki preferowanym, dominującym kanałem sprzedaży mają być sklepy internetowe" - powiedział ekspert Sektora Handlu i Produktów Konsumenckich EY Polska Robert Krzak, cytowany w komunikacie.
Ponadto 57% badanych chce przeznaczyć na zakupy w Black Friday taką kwotę, jak w poprzednich latach. Mniejsze wydatki planuje 29%, a większe - blisko 14%.
"W tym roku sprzedawcy, których handel w sklepach stacjonarnych został całkowicie wstrzymany, bądź wyhamowany w związku z zamknięciem centrów handlowych, starali się dużo wcześniej skłonić klientów do zakupów, między innymi oferując wydłużenie czasu promocji na weekend, tydzień, a nawet kilka tygodni. Oferty wyprzedażowe z końca listopada to co roku okazja, którą klienci wykorzystują w ramach przygotowań do świąt Bożego Narodzenia. Część konsumentów dzieli jednak listę swoich zakupów na te, które robią w atrakcyjnych cenach przed świętami oraz te, które zrobią już po nich - korzystając z kolei z noworocznych i poświątecznych wyprzedaży" - powiedział partner EY, Lider Sektora Handlu i Produktów Konsumenckich Łukasz Wojciechowski.
Jak wynika z badania EY Polska, 48,7% ankietowanych robi zakupy rzadziej, a 54,2% planuje je z wyprzedzeniem i kupuje więcej jednorazowo, zamiast robić zakupy częstsze, ale mniejsze.
Blisko 30% badanych kupuje tylko podstawowe produkty, a 45% przeznacza mniej pieniędzy na artykuły, które nie są im niezbędne (na przykład odzież, obuwie lub kosmetyki).
"Choć zmiany zakupowe są widoczne, nie są one jednak radykalne. Biorąc pod uwagę skalę i czas trwania pandemii, można by się spodziewać masowego ograniczania wydatków i zmniejszania koszyka zakupowego. Z takim zjawiskiem nie mamy jednak do czynienia na szeroką skalę. Patrząc na poszczególne kategorie produktowe widać, że najczęściej ograniczamy wydatki na usługi kosmetyczne, artykuły luksusowe, odzież i obuwie, gotowe posiłki z restauracji czy produkty związane z urodą. Z kolei jeśli wydajemy więcej, to najczęściej na artykuły higieny osobistej, świeżą żywność, artykuły gospodarstwa domowego i domowe środki czystości. Jest to w dużej mierze związane z podejmowanymi działaniami zapobiegającymi rozprzestrzenianiu się wirusa, w tym również ze zmianą sposobu pracy, ograniczonej liczby bezpośrednich spotkań i aktywności poza domem" - powiedział starszy menedżer EY, Business Consulting, zespół Sektora Handlu i Produktów Konsumenckich Adam Malarski.
Druga polska edycja badania "EY Future Consumer Index" przygotowana przez EY Polska przeprowadzona została w dniach 21-27 października 2020 roku na grupie 1 000 osób w wieku 18-65 lat. Swoim zasięgiem badanie objęło cały kraj i wszystkie grupy społeczne.