"Z zadowoleniem przyjmujemy fakt, że zostały przyjęte argumenty z naszej strony, udowadniające wysoki stopień profesjonalnego przygotowania przedsiębiorców z [branży handlowej] do zagwarantowania bezpieczeństwa swoim klientom i pracownikom. Do tej pory wiele placówek musiało być całkowicie zamkniętych - co w samej branży przekładało się na straty rzędu 200 mln zł dziennie, a w skali całej gospodarki prawie 700 mln zł na dobę" - czytamy w komunikacie.
FPP podkreśla, że okres przed Bożym Narodzeniem jest czasem silnie wzmożonego popytu, kiedy generowana jest istotna część rocznych obrotów tej branży. Brak możliwości funkcjonowania w tym okresie wiązałby się ze stratami, które nie byłyby możliwe do odrobienia, stawiając pod znakiem zapytania istnienie wielu firm i miejsc pracy.
"Ponawiamy nasz apel o społeczną solidarność i odpowiedzialność, przejawiającą się w restrykcyjnym przestrzeganiu obowiązujących norm bezpieczeństwa sanitarnego i epidemiologicznego. Tylko w ten sposób możemy powstrzymać wzrost liczby zachorowań na COVID-19, a tym samym zapobiec wprowadzeniu drugiego lockdownu, którego konsekwencje dla gospodarki i społeczeństwa byłyby katastrofalne. To od zdyscyplinowania oraz odpowiedzialnej postawy przedsiębiorców i ich klientów zależy, czy możliwe będzie stosunkowo szybkie odmrażanie kolejnych branż, które obecnie z powodu ich zamknięcia walczą o przetrwanie" - powiedział przewodniczący FPP i prezes Centrum Analiz Legislacyjnych i Polityki Ekonomicznej (CALPE) Marek Kowalski, cytowany w komunikacie.
Rządowy plan zakłada utrzymanie zamknięcia branży gastronomicznej i fitness co najmniej do 27 grudnia. Zdaniem FPP wiele firm nie przetrwa tak długiego okresu zamrożenia ich działalności - zwłaszcza, że uruchomienie wielu programów antykryzysowych planowane jest dopiero na styczeń, ze względu na to, że są one notyfikowane w Komisji Europejskiej.
"Podobnie jak w przypadku handlu, zapewnienie dystansu społecznego oraz przestrzegania pozostałych rygorystycznych zasad bezpieczeństwa w ich działalności jest możliwe i nie ma konieczności do uciekania się do tak radykalnych rozwiązań, jak zamrożenie całej branży. Dlatego apelujemy o szybkie wypracowanie nowych wytycznych sanitarnych dla branży gastronomicznej i fitness, których spełnienie pozwoliłoby na ponowne otwarcie ich działalności i obsługiwanie klientów. Tylko w ten sposób możemy pozwolić im na utrzymanie się na rynku, chroniąc miejsca pracy i minimalizując koszty gospodarcze pandemii" - podkreślono.