Pod koniec grudnia 2019 r. Ministerstwo Zdrowia przedstawiło pomysł wprowadzenia w Polsce tzw. podatku cukrowego, czyli rozwiązania fiskalnego w propozycji resortu obciążającego producentów napojów wykorzystujących cukier i inne substancje słodzące w procesach wytwórczych. Rząd przyjął projekt ustawy w tej sprawie 4 lutego 2020 r. z datą wejścia w życie 1 kwietnia 2020 r. Projekt tej ustawy zakłada opodatkowanie napojów zawierających substancje słodzące, alkohol w opakowaniach do 300 ml (czyli przede wszystkim tzw. małpki, ale również np. cydr w niewielkich butelkach), a w pierwotnym kształcie także reklam suplementów (z którego ostatecznie się wycofano), przypomniano.
"Podaje się, że roczne wpływy do budżetu z tytułu podatku cukrowego mogą wynieść 3,23 mld zł. Dla porównania: przybliżone roczne koszty tzw. trzynastej emerytury to ok. 10 mld zł. Należy zwrócić jednak uwagę, że np. w Wielkiej Brytanii przychody budżetowe z tytułu podatku cukrowego wyniosły zaledwie połowę zakładanej kwoty (500 mln funtów brytyjskich). Ponadto, w Wielkiej Brytanii po wprowadzeniu podatku cukrowego spożycie cukru wzrosło, zamiast spaść (o 2,6% w latach 2015-2018). Do prognozowanej wielkości wpływów budżetowych z podatku cukrowego sceptycznie odnosi się nawet minister zdrowia, Łukasz Szumowski. Pamiętajmy również, że jeden z ostatnich pomysłów wprowadzenia przepisów mających zwiększyć poziom zdrowia, w tym przypadku polskich dzieci (zakaz sprzedaży niezdrowej żywności w sklepikach szkolnych i stołówkach), został najpierw ogłoszony, a następnie zarzucony (w 2016 r.)" - czytamy w stanowisku Fundacji Republikańskiej.
W ocenie ekspertów Fundacji, wprowadzenie podatku cukrowego w pierwszej kolejności spowoduje wzrost cen napojów. Kolejnym rezultatem będzie spadek popytu na produkty tego rodzaju, co przełoży się na spadek produkcji.
"Obciąży on bezpośrednio producentów napojów owocowych i słodzonych napojów gazowanych. Należy zwrócić uwagę, że 70% polskich napojów produkują nie międzynarodowe koncerny, a małe polskie przedsiębiorstwa. W drugiej kolejności danina ta uderzy w dostawców tych przedsiębiorstw, a więc przede wszystkim w producentów rolno-spożywczych, głównie producentów owoców - polskich sadowników. Możliwe tego rezultaty to m.in. upadłość części przedsiębiorstw oraz likwidacja miejsc pracy [...]. Spadek produkcji przedsiębiorstw wykorzystujących cukier w procesach wytwórczych oznaczać będzie również ograniczenie zapotrzebowania na owoce. Organizacje branżowe prognozują, że z powodu nałożenia nowej daniny, popyt na polskie owoce może spaść nawet o kilkadziesiąt tysięcy ton. Co ważne, Polska już w latach 70. opracowała receptury napojów i nektarów z wysoką zwartością soków i przecierów z owoców i warzyw i tę technologię stosuje do dziś. Napoje te utrwalane są metoda pasteryzacji, nie zawierają konserwantów, ani sztucznych
barwników, a ich charakter tj. smak, barwa i zapach nadają warzywa i owoce rosnące Polsce. Napoje w Europie zawierają średnio około 5-10% soku owocowego - w Polsce minimum 20%, co czyni tę kategorię unikalną" - czytamy w komunikacie.
Nałożenie podatku cukrowego na przedsiębiorstwa krajowe spowoduje spadek ich konkurencyjności na arenie międzynarodowej. W sytuacji, kiedy Polska jest dużym producentem żywności, a polska żywność stanowi kluczowe dobro eksportowe naszego kraju, stwarza to zagrożenie dla polskiego bilansu handlowego (ok. 75% polskich owoców jest przeznaczane na eksport). Jest to szczególnie istotne ze względu na konkurencję ze strony innych krajów Unii Europejskiej. Ponadto polski eksport słodzonych napojów, w przeciwieństwie np. do eksportu soków owocowych i warzywnych, od wielu lat systematycznie rośnie, podkreślono.
"W 2018 r. polski eksport napojów wyniósł 450 milionów euro, ok. 13% więcej niż w 2017 r. Można uznać, że skoro eksport ma się dobrze, to z jakiego powodu martwić się konsumpcją krajową? Powody są dwa. Po pierwsze nie wiadomo, w jakim stopniu sprzedaż krajowa napojów słodzonych wpływa obecnie na ich eksport. Jeżeli spadek sprzedaży krajowej, będący rezultatem wprowadzenia podatku cukrowego spowoduje spadek eksportu, oznaczać to będzie dalsze pogorszenie rentowności i konkurencyjności polskich przedsiębiorstw. Po drugie, jeżeli wprowadzenie podatku cukrowego spowoduje obniżkę sprzedaży krajowej, będzie to stanowić dla przedsiębiorstw wytwarzających napoje słodzone czynnik motywujący do przeniesienia produkcji poza granice kraju (w celu ułatwienia ekspansji zagranicznej, skoro ekspansja krajowa została utrudniona)" - czytamy dalej.
"Reasumując, należy przede wszystkim zwrócić uwagę, że podatek cukrowy z jednej strony stanowi poważne zagrożenie dla polskich przedsiębiorców, jak również otoczenia rolników i sadowników. Z drugiej strony wcale nie musi wiązać się z jakimikolwiek istotnymi korzyściami zdrowotnymi dla polskiego społeczeństwa. Być może najistotniejszym argumentem przeciw wprowadzeniu tego rozwiązania fiskalnego jest brak opodatkowania innych rodzajów żywności uznanej za "niezdrową", np. słodyczy, czy piwa smakowego. Tym samym nie istnieją żadne czynniki, które miałyby powstrzymać konsumentów przed spożywaniem innych rodzajów żywności zawierającej cukier dodany. Czyni to argument dotyczący prozdrowotnych rezultatów podatku cukrowego, w najlepszym razie wątpliwym." - wkazano.
Z tego względu, a także z powodu rzetelnych konsultacji ze środowiskiem przedsiębiorców, rolników, sadowników i konsumentów, które poprzedziłyby wprowadzenie nowej daniny, należy stwierdzić, że ustawa przewidująca wprowadzenie podatku cukrowego nie powinna wejść w życie w obecnej formie, podsumowano.