Brytyjska Izba Gmin odrzuciła w głosowaniu projekt umowy o warunkach wyjścia Wielkiej Brytanii z Unii Europejskiej. Za porozumieniem głosowało zaledwie 202 parlamentarzystów, a przeciwko było 432.
- Brytyjskie media opisują wczorajsze głosowanie w parlamencie jako historyczne upokorzenie rządu. Jednak funt jest nawet mocniejszy niż przed głosowaniem i rzeczywistość polityczna w Europie jest nadal jakby podobna - zauważa Przemysław Kwiecień, ekonomista Domu Maklerskiego XTB.
Czytaj więcej: Twardy brexit to dużo wyższe cła. Ekonomiści prognozują
Faktycznie, rynki finansowe zaskakująco spokojnie przyjęły ostatnie wydarzenia z Wysp. Kurs funta od rana oscyluje w okolicach 4,84 zł. Jest o 2 grosze wyżej niż we wtorek. Zmiana jest więc niewielka (bez zamieszania) i na dodatek na korzyść brytyjskiej waluty, co może się wydawać dziwne, biorąc pod uwagę, że jak nigdy dotąd realny jest scenariusz twardego brexitu.
Skąd taka reakcja?
- Premier May poniosła historyczną porażkę w głosowaniu nad swoim projektem brexitu, czeka ją wotum nieufności, ale paradoksalnie wszystko zmierza w dobrym kierunku. Porażka tak naprawdę przybliża nas do pozytywnego rozstrzygnięcia - uważa Konrad Białas analityk TMS Brokers.
Wskazuje, że dobra wiadomość jest taka, iż pro-brexitowi torysi, nawet jeśli nie cierpią May i jej decyzji, to jeszcze bardziej nienawidzą lidera Partii Pracy Corbyna i nie zaryzykują nowych wyborów. Zatem są duże szanse, że premier May przetrwa głosowanie o wotum nieufności.
"Powrotów nie będzie". Brexit utrudni życie, ale nie wypchnie Polaków z Wielkiej Brytanii
- May chce konsultować ze wszystkimi partiami poszukiwanie nowego rozwiązania, a jednocześnie szukać dalszych ustępstw ze strony UE. Proces ten może zająć czas, którego Wielka Brytania nie ma wiele i w efekcie prawdopodobnie jest odsunięcie daty brexitu. Jednak co ważniejsze, rośnie prawdopodobieństwo łagodniejszej formy brexitu poprzez wypracowanie międzypartyjnego konsensusu lub całkowitego porzucenia pomysłu brexitu przez powtórzone referendum. Za to wyraźnie maleje szansa na rozstanie z UE bez porozumienia i związany z tym chaos - ocenia Białas.
*Czytaj więcej: *Brexit. Ogromna porażka rządu Theresy May. Umowa odrzucona
Według eksperta w krótkim terminie to nie zmienia wiele w sytuacji funta, choć kłótnie i próby zbicia indywidualnego kapitału politycznego będą podnosić nerwowość wokół debaty, co podtrzyma podwyższoną zmienność notowań brytyjskiej waluty. Podkreśla, że najbliższe dni i tygodnie będą obarczone dużym ładunkiem niepewności, czyli są okazją dla agresywnej spekulacji w krótkim czasie. Z taką sytuacją mieliśmy do czynienia we wtorek wieczorem, gdy po wcześniejszym powolnym osuwaniu się kursu funta, po godzinie 20:00 wystrzelił w górę.
We wtorek wieczorem wieczorem w ślad za funtem lekko zyskał na wartości także dolar, który jest w tej chwili wyceniany na 3,76 zł. Stabilne są notowania euro, które jest po 4,29 zł. Minimalnie spada za to kurs franka - wynosi 3,80 zł.
Co na to giełda?
Rynek walutowy mógł zareagować na wyniki głosowania brytyjskiego parlamentu już we wtorek wieczorem. Takiej okazji nie mieli inwestorzy z giełd europejskich, które zamknęły się około godziny 17:00. Tym samym posiadacze akcji mieli kilka godzin na spokojne przemyślenie sytuacji. Poranne notowania potwierdzają, że nastroje na rynkach akcji nie pogorszyły się.
Wszystkie najważniejsze indeksy giełdowe Europy są blisko wtorkowego zamknięcia. Bilans wychodzi mniej więcej na zero. Wyjątkiem jest Londyn, gdzie FTSE100 jest 0,6 proc. na minusie.
Wśród setki czołowych brytyjskich spółek najmocniej tracą akcje Pearson'a (ponad 5 proc. na minusie). Większą stratę notuje też m.in. Unilever (-2,2 proc.), Rolls-Royce (-1,5 proc.) czy Burberry (-1 proc.).
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl