PKN Orlen otrzymał od Komisji Europejskiej więcej czasu na przygotowanie dodatkowych, szczegółowych informacji w procesie przejęcia kapitałowego Grupy Lotos - podała spółka. KE poinformowała, że została zastosowana standardowa dla drugiej fazy negocjacji procedura "zatrzymania zegara" ("stop the clock").
W ocenie Orlenu, to korzystne rozwiązanie dla obu stron procesu negocjacji. PKN Orlen zyskuje czas na zebranie dodatkowych informacji, a Komisja będzie miała więcej czasu na przeanalizowanie przedstawionej dokumentacji przed podjęciem finalnej decyzji.
- Procedura "stop the clock" jest wykorzystywana przez Komisję w pogłębionej fazie analiz, szczególnie w przypadku skomplikowanych procesów przejęć kapitałowych. Byliśmy na to przygotowani. Obu stronom zależy, aby transakcję przejęcia kapitałowego Grupy Lotos przeprowadzić z korzyścią dla całego rynku. Jesteśmy pewni naszych argumentów i to dobry sygnał, że Komisji zależy na ich wnikliwej analizie - powiedział prezes Orlenu, Daniel Obajtek.
Zobacz też: Orlen pod rękę z PGE wybuduje farmę wiatrową na Bałtyku
To standardowa praktyka, która była stosowana m.in. w postępowaniach EON/Innogy czy Vodafone/Certain Liberty Global Assets. W przypadku obu procesów wydano pozytywną, warunkową decyzję.
Klienci mogą zacząć się bać
Celem transakcji przejęcia kapitałowego Grupy Lotos przez PKN Orlen jest stworzenie silnego podmiotu o międzynarodowym potencjale, "liczącego się na rynku dostaw ropy". Orlen wysuwa tu argumenty bezpieczeństwa paliwowo-energetycznego Polski, ale również i Europy Środkowo-Wschodniej.
Dla konsumentów to jednak niedobra wiadomość. Mniejsza konkurencja na rynku nie oznacza niczego dobrego.
Orlen ma w Polsce 1779 stacji paliw, a Lotos 493. Łącznie jest w kraju 7 769 stacji, czyli połączone siły dadzą 29-procentowy udział w rynku.
Do tego na 33,5 mln m.sześc. paliw sprzedanych w Polsce w ubiegłym roku, z rafinerii Orlenu pochodziło ponad 14 mln m.sześc. a z Lotosu prawie 6 mln m.sześc., czyli łącznie dostarczają 60 proc. paliw do polskich samochodów.
Większa spółka, większe możliwości
Orlen wskazuje na większe możliwości finansowe na realizację dużych, wymagających wielomiliardowych nakładów projektów inwestycyjnych. Podał przykład planowanej inwestycji w budowę morskich farm wiatrowych.
"Sfinalizowanie procesu przejęcia Lotosu to włączenie się Polski w światowy trend budowania znaczących podmiotów na rynku paliwowo-energetycznym. […] W przyszłości zmniejszy to ryzyko utraty płynności przez krajowe rafinerie" - pisze spółka.
Czytaj też: Fuzja Orlenu z Lotosem. Płocki koncern złożył w Komisji Europejskiej wniosek o zgodę na połączenie
PKN Orlen przekonuje, że Lotos dzięki wzmocnieniu zyska nowe zamówienia i wejdzie w nowe obszary działalności, a te, w których jest już aktywny, m.in. elektromobilność czy w obszarze poszukiwań i wydobycia węglowodorów, będzie dalej rozwijał.
"Konsolidacja będzie wiązała się z optymalizacją procesów biznesowych, jednak nie oznacza to redukcji zatrudnienia. Miejsca pracy zostaną utrzymane. Pracownicy zyskają z kolei możliwości rozwoju zawodowego oraz pracy w większej i silniejszej firmie o znaczeniu międzynarodowym" - czytamy dalej.
Proces przejęcia kapitałowego Grupy Lotos przez PKN Orlen zainicjowano w lutym 2018 roku podpisaniem listu intencyjnego ze Skarbem Państwa, który posiada w gdańskiej spółce 53,19 proc. głosów na walnym zgromadzeniu akcjonariuszy. Z kolei w kwietniu 2018 roku w gdańskiej spółce rozpoczął się proces due diligence.
W listopadzie ubiegłego roku PKN Orlen złożył w Komisji Europejskiej wstępną wersję wniosku o zgodę na koncentrację. Ostateczny wniosek trafił do Komisji na początku lipca br. Dodatkowo pod koniec sierpnia podpisane zostało porozumienie pomiędzy PKN Orlen, a Skarbem Państwa i Grupą Lotos określające ramową strukturę transakcji przejęcia gdańskiej spółki.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl