Coraz bliżej połączenia dwóch paliwowych koncernów kontrolowanych przez Skarb Państwa. Orlen i Lotos podpisały już porozumienie w sprawie przejęcia. Finalizacja procesu zależy jednak m.in. od zgody Komisji Europejskiej, która uzależnia ją od kilku warunków, które mają zapobiec ograniczeniu konkurencji na rynku.
Takie połączenie gracza numer jeden (Orlen) i trzy (Lotos), pod względem liczby stacji paliw, mogło zagrozić m.in. pozycji drugiej największej sieciówki - BP. Obaw nie krył szef polskiego BP.
"Cały czas mamy obawy, że połączenie PKN Orlen i Grupy Lotos może ograniczyć konkurencję na krajowym rynku i dlatego z ramach market testu, prowadzonego przez Komisję Europejską, oceniliśmy proponowane środki zaradcze i wskazaliśmy Komisji, w jakich aspektach są one naszym zdaniem niewystarczające" - zapowiadał Bogdan Kucharski jeszcze pod koniec maja.
Teraz prezes BP przyznaje, że warunki KE dla fuzji Orlenu i Lotosu są satysfakcjonujące.
- Aktywnie uczestniczyliśmy w procesie konsultacji z Komisją Europejską, bo widzieliśmy zagrożenie, że Polska przestanie być dobrym miejscem do inwestowania i zarabiania. Oceniam decyzję KE jako mądrą i wyważoną, bo nie blokuje fuzji, choć było takie ryzyko, z tego, co wiem, nawet na końcowym etapie negocjacji, a jednocześnie w odpowiednim stopniu chroni rynek - powiedział Kucharski w rozmowie z ISBnews podczas Forum Ekonomicznego w Karpaczu.
Szef BP Polska zwrócił uwagę na trzy kluczowe aspekty, których dotyczą środki zaradcze Komisji Europejskiej. Po pierwsze, sprzedaż części rafinerii w Gdańsku i większego udziału w jej produkcji gwarantuje niezależne zaopatrzenie w paliwo na rynku krajowym.
Po drugie, wskazał na jasne i mocne warunki dotyczące infrastruktury terminalowej, czyli zbycia 9 terminali plus wybudowania i także sprzedania terminalu importowego w Szczecinie. To zapewnia dostęp do infrastruktury magazynowej, bo Orlen, Lotos i PERN, czyli trzy podmioty należące do państwa, dysponują łącznie około 95 proc. pojemności magazynowych na paliwa.
Po trzecie, wskazał, że sprzedaż zdecydowanej większości sieci detalicznej Lotosu spowoduje lepsze zbilansowanie rynku stacji poprzez wpuszczenie na niego nowego gracza lub znaczące zwiększenie udziału istniejących graczy.
Kucharski przyznał, że w obszarze zainteresowania BP znajdują się te rodzaje biznesu, które spółka już prowadzi w Polsce, czyli detal i paliwa lotnicze.
- Pozostajemy w dialogu z PKN Orlen w tej kwestii i będziemy porównywać ewentualne możliwości akwizycyjne z alternatywą dalszego organicznego rozwoju sieci. Z kolei w zakresie paliwa lotniczego BP będzie przyglądało się, kto zostanie partnerem Orlenu w zakresie rafinerii - komentuje.
- Jeszcze nie zdecydowaliśmy, czy będziemy chcieli samodzielnie prowadzić dalej biznes spółki Lotos-Air BP, w której mamy prawo pierwokupu udziałów, czy też zaakceptujemy nowego partnera - dodaje.