Na gaz przechodzi większość energetyki niemieckiej, rezygnując stopniowo z węgla i już całkowicie z atomu. W porównaniu z węglem, wykorzystanie gazu daje niższą emisję do atmosfery "złowieszczego" dwutlenku węgla. O redukcję produkcji tego gazu wielkimi kosztami walczy obecnie cała Unia Europejska. Ku ochronie globalnego klimatu.
PGNiG szuka w kraju nowych możliwości wydobycia tego zanosi się, że podstawowego surowca energetyki przyszłości. Od wielu lat mówi się o pozyskiwaniu gazu z kopalń węgla. Prezes Piotr Woźniak ocenia, że wydobycie miliarda metrów sześciennych już jest w zasięgu.
To sporo. W ubiegłym roku PGNiG wydobył 4,5 mld m.sześc. z polskich odwiertów. Łączna sprzedaż gazu w Polsce wyniosła 29 mld m.sześc.
Zobacz też: Autobusy i ogrzewanie na gaz. Rozwiązania, które poprawią jakość powietrza
- Taki wolumen jak najbardziej znajduje się w naszym zasięgu. Potrzebujemy, oczywiście, wsparcia w przepisach prawa. Górnicy, choć jeszcze nie wszyscy, powoli też dają się przekonać. Trzeba m.in. zbadać, ile metanu, po naszych wierceniach i eksploatacji, ubędzie - w stosunku do tego, ile się go samoistnie wydziela do wyrobisk - powiedział Woźniak w rozmowie z portalem WNP.pl.
Wyjaśnił, że tego rodzaju wydobycie metanu ma uzasadnienie w Górnośląskim Zagłębiu Węglowym (GZW).
- W GZW kopalnie fedrują w warunkach wysokiego - bo III i IV stopnia - zagrożenia metanowego. W Zagłębiu Lubelskim metan nie występuje w dostatecznych ilościach, ponadto jest poza zasięgiem prowadzonej eksploatacji węgla - wskazał.
Z kolei na Dolnym Śląsku występują wykorzystane już złoża zagłębia wałbrzyskiego i noworudzkiego.
- Obecnie wszystkie kopalnie są zamknięte i zlikwidowane. Metan jest, ale niekorzystnie dla pozyskiwania gazu kształtuje się tam tzw. seria węglonośna, czyli - w uproszczeniu - układ węgla, piaskowca, skał mułowocowo-ilastych etc., a także skład chemiczny gazu, w którym metan jest wymieszany z dwutlenkiem węgla, czasem z dominującą przewagą tego ostatniego - wyjaśnił prezes.
Na istniejącym testowym obszarze w Gilowicach spółka "wychodzi lekko na plus", jeśli chodzi o koszty.
- Nie jest to jeszcze do końca miarodajne, bo na miejscu wytwarzamy prąd w agregacie prądotwórczym, wpięliśmy się też do tauronowskiej sieci energetycznej. To, co pozyskamy ponadto, po ukończeniu instalacji przyłącza, trafi do naszej sieci gazowej. Na rachunek ekonomiczny wpływają warunki wydobycia. Przy dużych, samoczynnych wypływach gazu klasycznego nie potrzeba nakładów na pobudzanie (stymulację) złoża - powiedział Woźniak.
Prezes wskazał przy tym, że PGNiG potrzebujemy jak najszybciej uzyskać zgodę na sondażowe badanie, w których warstwach jest więcej metanu, a w których mniej. Koszt takiego wiercenia, razem z badaniami, wynosi 52 mln zł.
Pod koniec lutego br. PGNiG oraz Polska Grupa Górnicza (PGG) podpisały umowę w sprawie przedeksploatacyjnego ujęcia metanu z pokładów węgla kamiennego. Prace będą prowadzone na terenie KWK Ruda Ruch Bielszowice.
W listopadzie 2017 r. PGNiG informowało, że przewiduje przeznaczenie 300 mln zł, w tym 150 mln zł środków własnych, na projekt Geo-Metan, w ramach którego z czterech punktów chce pozyskiwać nawet do 1,5 mld m3 metanu rocznie z pokładów węgla przed ich eksploatacją przez kopalnie. Całkowite zasoby metanu w pokładach węgla w Górnośląskim Zagłębiu Węglowym oszacowano na 170 mln m3.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl