Wszystkie największe banki w Polsce otwarcie mówią o konieczności rozwiązania problemu z kredytami frankowymi. Liczne wypowiedzi z ostatnich tygodni pokazują, że są co najmniej otwarte na dyskusję na temat zawierania ugód z kredytobiorcami na masową skalę.
Jedynym bankiem, który ma w portfelu bardzo dużo kredytów frankowych, a który do tej pory milczał na temat ugód, był kontrolowany przez Leszka Czarneckiego Getin Noble Bank. Wydawało się, że w piątek, podczas prezentacji raportu finansowego za 2020 rok, zarząd w końcu zajmie jasne stanowisko w tej sprawie. Tak się jednak nie stało.
Jak Getin zapatruje się na propozycję ugód z frankowiczami przedstawioną przez przewodniczącego KNF? Czy to dobra propozycja? Czy bank jest zainteresowany takimi ugodami na masową skalę? Na tak postawione pytania money.pl usłyszeliśmy, że zarząd "nie ma żadnego stanowiska w tej sprawie, przynajmniej do czasu wyroku Sądu Najwyższego".
Przypomnijmy, że Sąd Najwyższy wypowie się na temat kilku spornych kwestii dotyczących niektórych zapisów umów kredytowych 13 kwietnia. Może się zdarzyć tak, że decyzja jeszcze bardziej wzmocni frankowiczów, którzy coraz śmielej zgłaszają się do sądów i pozywają banki za - ich zdaniem - niezgodne z prawem zapisy.
Getin Noble Bank swoje konsekwentne milczenie na temat ewentualnych ugód z frankowiczami tłumaczy m.in. tym, że wyrok Sądu Najwyższego może mieć decydujący wpływ na rozwój przyszłej sytuacji i "dywagacje na ten temat są kompletnie bezprzedmiotowe".
Zarząd nawet nie przyznał się, czy jest członkiem grupy banków działających przy KNF i ZBP. Odmówił komentarza. A wiadomo, że taka grupa powstała i ma na celu wypracowaniu jednolitych rozwiązań, które można będzie zaproponować w ramach ewentualnych ugód.
Warto dodać, że wszystkie inne banki nie tylko wyraziły otwartość na ugody z frankowiczami, ale też w większości dokonały symulacji kosztów takiego rozwiązania. Np. PKO BP koszt ugód do wszystkich kredytów walutowych (na warunkach przedstawionych przez KNF) wyliczył na 6,1-6,7 mld zł. mBank mówi o kwocie rzędu 4,7-5,4 mld zł.
Getin milczy. Nie milczą za to ekonomiści, którzy szacują, że mogłyby to być nawet ponad 3 mld zł. To ogromna kwota. Tym bardziej, że już teraz bank nie spełnia normy kapitałowej ustalonej przez europejskiego nadzorcę.
Zarząd pytany o planowane działania, zmierzające do osiągnięcia odpowiednich limitów kapitałowych, wskazał, że jest w procesie aktualizacji planu naprawy i jest w kontakcie z Komisją Nadzoru Finansowego. Zarząd jednak pozostaje tajemniczy i nie zdradza w tym temacie żadnych szczegółów.
Statystyki frankowe
Z opublikowanego raportu banku wynika, że w 2020 roku łączna wartość utworzonych rezerw na ryzyko prawne kredytów walutowych (głównie frankowych) wyniosła 323 mln zł. Tyle pieniędzy bank odłożył na wypadek np. przegranych w sądach. Ta kwota stanowi niecałe 4 proc. wartości całego portfela kredytów we frankach.
Na koniec 2020 roku wobec banku były złożone 4893 pozwy, a wartość przedmiotu sporu to 1 mld 405 mln zł. Tylko w ubiegłym roku przybyło 2631 spraw sądowych wobec 1071 w 2019 roku.
W 141 prawomocnych wyrokach dotyczących kredytów hipotecznych 103 były dla banku korzystne, a 38 niekorzystne.
Wyniki za 2020 rok
Getin Noble Bank był pytany o sprawę kredytów frankowych przy okazji prezentacji wyników finansowych za 2020 rok. Te okazały się nieco lepsze niż rok wcześniej, choć dalej zarząd nie może się pochwalić zyskami.
Strata wyniosła 559 mln zł wobec 591,5 mln zł straty w 2019 roku. To już czwarty rok z rzędu, gdy bank generuje setki milionów złotych strat i piąty kolejny rok bez zysku.
"Wynik netto był pod wpływem istotnych jednorazowych obciążeń związanych z sytuacją pandemiczną, jak i portfelem kredytów walutowych. Bank utworzył rezerwę w wysokości 122 mln zł związaną z pandemią COVID-19 oraz 121 mln zł dodatkowej rezerwy portfelowej na ryzyko prawne kredytów walutowych" - czytamy w raporcie rocznym.
Prezes Getina podkreśla jednak, że mimo trudnej sytuacji gospodarczej oraz rekordowo niskich stóp procentowych bank odnotował roczny wzrost podstawowych przychodów na poziomie 7 proc. przy jednoczesnym istotnym spadku kosztów działania o 12 proc. W ostatnich miesiącach bank sprzedał też skutecznie portfele kredytów "niepracujących" o wartości łącznego zadłużenia 1,1 mld zł.
- Ostatnie kwartały to okres dalszej intensyfikacji działań, których celem jest trwała poprawa rentowności przy jednoczesnym minimalizowaniu skutków pandemii COVID-19. Dokonaliśmy znaczącej redukcji kosztów, zarówno operacyjnych, jak i finansowania. Przeprowadziliśmy również duże transakcje sprzedaży portfeli kredytów niepracujących, co miało pozytywny wpływ na wynik banku oraz strukturę portfela kredytowego - podkreśla prezes Artur Klimczak.
- Ograniczenia związane z pandemią to oczywiste wyzwanie operacyjne. Udało nam się utrzymać wysoki poziom obsługi we wszystkich kanałach kontaktu z bankiem, co jest naszym priorytetem. Duży nacisk położymy na intensywny rozwój bankowości elektronicznej. Naszym celem jest dalszy wzrost akwizycji i aktywności klientów za pośrednictwem kanałów cyfrowych - wskazauje.