W ostatnich latach głośno było o wielu firmach, które pożyczyły od inwestorów pieniądze (sprzedając im obligacje na atrakcyjny procent) i ich nie zwróciły. Tak było kiedyś z Gantem czy z GetBack.
Jest szansa, że te historie się nie powtórzą w przypadku Griffin Real Estate Invest i ostatecznie pieniądze trafią do inwestorów. Póki co jednak mają duże powody do obaw. Już trzeci raz firma odmówiła spłaty obligacji, które pierwotnie miały był rozliczone w grudniu 2019 roku.
Czytaj więcej: Gospodarka europejska kurczy się, a najbogatsi dalej się bogacą. Ci miliarderzy nie czują kryzysu
Zarząd poinformował, że nie dokonał przypadającego w dniu 4 grudnia 2020 wykupu obligacji serii 3A, wyemitowanych w dniu 30 czerwca 2017 roku. Odsetki zostały w całości zapłacone, jednak do zwrotu są jeszcze 84,2 mln zł.
"Niedokonanie wykupu obligacji w terminie związane jest z opóźnieniem, spowodowanym między innymi trwającą pandemią COVID-19, procesu sprzedaży nieruchomości położonej w Warszawie, w użytkowaniu wieczystym spółki Emilia Development sp. z o.o." - czytamy w oficjalnym komunikacie.
Przychody ze sprzedaży nieruchomości zlokalizowanej w Warszawie przy ul. Emilii Plater miały właśnie pokryć spłatę obligacji.
Czytaj więcej: "Holding PiS" przegrywa w starciu z COVID-19. Tylko jedna państwowa spółka poprawiła wyniki
Przedstawiciele Griffin Real Estate Invest podkreślają, że będą rozmawiać z posiadaczami obligacji w celu ustalenia nowego harmonogramu spłaty.
Jest światełko w tunelu, bowiem 3 grudnia miało dojść do zawarcia przedwstępnej umowy sprzedaży warszawskiej nieruchomości. Więcej szczegółów brak.
Co ciekawe, przy okazji komunikatu dotyczącego problemów ze spłatą obligacji, zarząd poinformował o planowanej zmianie nazwy spółki.
Wkrótce wierzyciele będą musieli ścigać Emilia Invest zamiast Griffin Real Estate Invest. W uzasadnieniu wskazano, że chodzi o uniknięcie skojarzeń o powiązaniach firmy z grupą Griffin Real Estate. Nie jest już bowiem z nią powiązana - ani kapitałowo, ani w żaden inny sposób.