Wtorkowe dane GUS o produkcji przemysłowej mogą poważnie niepokoić. Mimo tego lider przemysłu chemicznego w Polsce - Grupa Azoty - nie zamierza poddać się w obliczu epidemii koronawirusa.
W ocenie prezesa Wojciecha Wardackiego firma ma nawet szansę wykorzystać sytuację pod pewnymi względami na swoją korzyść. Wskazuje na kwestię kupowanych przez polskich rolników nawozów.
- Często sięgają oni po nawozy, kierując się wyłącznie ceną. Ograniczenie napływu tanich produktów ze Wschodu, które jednak są zdecydowanie gorszej jakości od naszych wyrobów, może działać na naszą korzyść już po ustaniu zakłóceń w transporcie międzynarodowym - wskazuje Wardacki.
Podkreśla, że Grupa Azoty konkuruje nie ceną, tylko jakością produktu, ale także jakością serwisu sprzedażowego.
Szef chemicznego giganta zwrócił też uwagę na to, że pandemia koronawirusa pokazała, jak dużym problemem może być uzależnienie Europy od towarów produkowanych w innych częściach świata, szczególnie w Azji. Jego zdaniem może to przyspieszyć wprowadzenie w Unii Europejskiej rozwiązań, które będą korzystne dla europejskiego przemysłu.
Prezes przekonuje, że póki co sytuacja w Grupie Azoty w wyniku koronawirusa nie uległa pogorszeniu. Korzysta na niskich cenach gazu i surowców do produkcji. Liczy się jednak z możliwością przejściowego spadku zamówień na swoje tworzywa, biel tytanową i alkohole OXO, a także zmniejszenia cen i marży.
Jego zdaniem, trudno obecnie ocenić wszystkie efekty, a w krótkim terminie kluczowe będzie ponowne otwarcie fabryk samochodowych i powolny powrót na rynek firm z pozostałych branż.
- Mieliśmy pewne trudności w realizacji dostaw za granicę produktów naszego segmentu chemicznego, przede wszystkim z powodu ograniczeń w transporcie. Liczymy się z mniejszym popytem z zagranicy na nasze nawozy, ale powinien on zostać zrównoważony większym popytem krajowym, bo zmniejszy się import do Polski. Nie zakładamy możliwości utraty dotychczasowych rynków - wskazuje Wojciech Wardacki.
Szef Azotów odniósł się też do kwestii planowanych dużych inwestycji. Nie widzi zagrożenia z powodu koronawirusa dla realizacji Polimerów Police i EC Puławy. W przypadku mniejszych projektów może wchodzić w grę zmiana harmonogramów.
Zapisz się na nasz specjalny newsletter o koronawirusie.
Masz newsa, zdjęcie, filmik? Wyślij go nam na #dziejesie