"Wszystkie decyzje podejmujemy na podstawie analizy danych, a nie zgadywania" - podkreślił prezes i współzałożyciel spółki Marcin Olejarz na konferencji prasowej.
"Dzięki temu nie tracimy czasu i pieniędzy na gry, które nie mają potencjału, bo na każdym etapie produkcji, na podstawie analizy danych, możemy wstrzymać produkcję gry" - dodał wiceprezes i współzałożyciel spółki Hannibal Soares.
Jak wyjaśnił Olejarz, w 2018 r. spółka odpisała ok. 300 tys. zł na gry, które ostatecznie nie trafiły na rynek.
W 2017 roku grupa BoomBit miała 8,48 mln zł zysku netto przy przychodach 20,46 mln zł.
Wyników za cały 2018 rok jeszcze nie ma, ale jak poinformował ISBnews dyrektor finansowy spółki Marek Pertkiewicz, na poziomie netto będą one zbliżone do wyników za pierwsze półrocze 2018 r., kiedy zysk netto wyniósł 8,47 mln zł. "Wynika to z mniejszej bazy przychodowej, ze względu na sprzedaż praw do dwóch gier, a także wyższej bazy kosztowej. Nowe gry, które ostatnio weszły na rynek jeszcze nie nabrały rozpędu i nie generują przychodów, jakie zakładamy" - wyjaśnił.
W ocenie Olejarza, grupa ma duże szanse odniesienia sukcesu na rynku chińskim,, dzięki joint-venture Moondrip z doświadczonym na tamtym rynku Stefanem Wangiem. "Zaczynamy właśnie skalowanie na rynku chińskim gry Car Driving School, ale w naszych prognozach Chiny ujęte są bardzo konserwatywnie" - zaznaczył.
Oferta publiczna do 2,82 akcji, w tym do 1,3 mln akcji nowej emisji serii F spółki BoomBit rozpocznie się jutro od przyjmowania zapisów inwestorów indywidualnych i book-buildingu dla inwestorów instytucjonalnych, podano w prospekcie emisyjnym. Spółka zakłada debiut na GPW w I połowie maja.
BoomBit to polski deweloper i wydawca gier na platformy mobilne.
Piotr Apanowicz
