Blisko 5 proc. tracą na wartości akcje szwedzkiej grupy H&M. To oznacza spadek wartości firmy o około 10 mld szwedzkich koron, co daje około 4 mld zł. Wyprzedażą akcji reagują inwestorzy na najnowsze informacje o wynikach sprzedażowych za ostatnie trzy miesiące.
Mogłoby się wydawać, że nie ma powodów do narzekań. W końcu spółka pochwaliła się, że licząc w walutach lokalnych sprzedała na całym świecie ubrania w kwocie o 4 proc. większej niż rok wcześniej. Mowa o niecałych 5 mld euro. O ponad 20 proc. lepiej sprzedają się ciuchy przez internet, a prezes Karl-Johan Persson chwali nową kolekcję.
Czytaj więcej: Ile wydają Polacy na zakupy odzieży w Internecie?
Inwestorzy mają jednak wątpliwości co do skuteczności restrukturyzacji firmy, która m.in. zmianami w zakresie logistyki czy rozwojem e-commerce generuje dodatkowe koszty, a spodziewane efekty wydają się być niezadowalające. Chodzi przede wszystkim o zysk, jaki z każdego euro, korony czy złotówki zarabia firma na czysto.
Tym bardziej, że konkurenci (głównie Zara, która jest numerem jeden) rozpychają się łokciami na rynku, wymuszając na H&M obniżki cen. Tak było w okresie świątecznym, co odbiło się i będzie skutkować w kolejnych kwartałach niższymi marżami ze sprzedaży.
- Widać pewne postępy H&M i niektóre zmiany będą pozytywnie wpływać na wyniki, ale oczekiwania były większe - komentuje Richard Chamberlain, analityk RBC. Ekspert cytowany przez agencję Reuters podkreśla, że w salonach otwartych co najmniej rok wzrost sprzedaży jest bardzo niesatysfakcjonujący.
Ekspert zwraca też uwagę na problemy z odzieżą leżącą w magazynach, które się przepełniają. Oczekuje, że zatowarowanie będzie wyglądać lepiej, gdy wejdą kolejne, nowe kolekcje.
Trudno powiedzieć jak wyglądają wyniki H&M w Polsce. Na szczegóły trzeba będzie poczekać do 29 marca. Wtedy zaplanowana jest publikacja pełnego raportu.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl