Akcje państwowych spółek, w obliczu wychodzenia gospodarki z koronakryzysu, znowu stały się łakomym kąskiem dla inwestorów giełdowych. Dobrze pokazuje to wyliczany przez money.pl indeks PiS.
Jeśli ktoś uważa, że to tylko efekt działania giełdowych spekulantów, jest w błędzie. Wyniki finansowe największych spółek kontrolowanych przez Skarb Państwa pokazują gigantyczne odbicie w porównaniu z analogicznym okresem sprzed roku.
Po pierwszych trzech miesiącach tego roku 15 czołowych państwowych firm wypracowało 85 proc. zysków z całego 2020 roku. W sumie zarobiły na czysto 9 mld 587 mln zł, podczas gdy w pierwszym kwartale 2020 ich łączny bilans był wręcz ujemny (357 mln zł straty).
Tak gigantyczny progres w wynikach nie byłby możliwy, gdyby nie tzw. niska baza. Za punkt odniesienia bierzemy pierwszy kwartał 2020, gdy widać było pierwsze efekty koronakryzysu. To on sprawił, że zyski gigantów mocno spadły, a np. Orlen i Lotos odnotowały potężne straty.
Teraz widać, że wyniki wróciły już do poziomów sprzed pandemii. Co więcej, tak dobrego kwartału w wykonaniu państwowych spółek nie było od prawie czterech lat.
Oni odstają
Cały 2020 rok pod kreską skończyło pięć spółek. Po pierwszych trzech miesiącach tego roku ten problem mają tylko dwie firmy. Mowa o JSW i PKP Cargo, które zanotowały straty na poziomie 188 mln zł i 71 mln zł.
Warto też zauważyć, że w obu przypadkach mamy do czynienia z poprawą wyników sprzed roku. Wtedy straty były większe - sięgały odpowiednio 212 mln zł i 114 mln zł.
Sektor węglowy ciągle ma problemy z rentownością, co wynika m.in. z polityki klimatycznej Unii Europejskiej. Ma to wpływ m.in. na największego przewoźnika towarowego PKP Cargo, dla którego transport węgla jest bardzo istotny. A nie tylko w tym zakresie spółka musi mierzyć się z mniejszą liczbą zamówień przewozowych.
Początek tego roku mógłby być lepszy też dla Grupy Azoty i Enei. Obie spółki mogą się pochwalić zyskiem, ale o blisko 60 mln zł niższym niż rok wcześniej.
Zarząd pierwszej z nich przyznaje, że ma przed sobą wiele wyzwań i musi przystosować się do trudnego otoczenia. Wskazuje m.in. na wysoką dynamikę wzrostu cen surowców (gaz zdrożał o ponad 70 proc. rok do roku) czy zaburzenia w łańcuchu dostaw.
Gwiazdy holdingu PiS
Przeciwwagą dla wskazanej wyżej czwórki są: PKN Orlen, PGNiG, KGHM i PKO BP. Wszystkie mogą się pochwalić zyskiem przekraczającym miliard złotych.
Numerem jeden jest koncern paliwowy Daniela Obajtka, który też najbardziej poprawił się względem pierwszego kwartału 2020. Wtedy najmocniej ciążył wynikom państwowych spółek, notując ponad 2,2 mld zł straty. Teraz niewiele zabrakło do 1,9 mld zł zysku netto.
- W pierwszym kwartale 2021 roku solidne wyniki wypracował segment detalu i petrochemii. Jednak szczególnie cieszą rekordowe rezultaty finansowe osiągnięte przez segment energetyki, przy znaczącym udziale grupy Energa - komentował wyniki prezes Orlenu Daniel Obajtek.
Niewiele mniej zarobiła grupa PGNiG, która podwoiła zyski sprzed roku. Prezes Paweł Majewski tłumacząc wyniki wskazał m.in. na pogodę. Niskie temperatury i związany z tym wzrost zapotrzebowania na gaz do celów grzewczych przełożyły się na wyższą sprzedaż gazu i ciepła.
Sprzedaż w rok zwiększyła się o 15 proc. PGNiG dostarczył klientom 4,55 mld metrów sześciennych paliwa. Przy wyższych taryfach obowiązujących od 1 lutego 2021 roku wyniki finansowe musiały być znacznie lepsze.
Blisko 100-procentowy wzrost zysku notuje też KGHM Polska Miedź. Zarząd podkreśla, że to "najlepsze wyniki operacyjne i finansowe od niemal dekady". Spółka osiągnęła najlepszy wynik od momentu wejścia w rynki zagraniczne, czyli od 2012 roku. Zawdzięcza to m.in. rekordowo wysokim cenom miedzi, której produkcja na koniec marca wyniosła w grupie KGHM około 186 tys. ton.
Również największy polski bank pokazuje, że sektor finansowy odbudowuje się po załamaniu w 2020 roku. Ponad 130-procentowy wzrost zysków oznacza powrót banku do najlepszych swoich statystyk osiąganych jeszcze przed pandemią. PKO BP mocno ograniczył koszty w koronakryzysie. Ma też już za sobą największe odpisy związane z utratą wartości kredytów (m.in. frankowych).