Warszawska prokuratura wystosowała zarzuty wobec Leszka Czarneckiego. Miał narazić klientów Idea Banku oraz sam bank na straty w ogromnej skali. Chodzi o aferę GetBack. Śledczy uznali, że za działanie piramidy finansowej odpowiadać powinni nie tylko jej twórcy, ale również właściciele banków, które sprzedawały trefne obligacje.
O sprawie zrobiło się w ostatnich dniach ciszej, ale publiczne organy działają. Komisja Nadzoru Finansowego zawnioskowała o odwołanie Czarneckiego z rad nadzorczych Idea Banku i Getin Noble Banku. Wiadomo już, że na apel obie instytucje pozytywnie odpowiedziały.
Na 28 i 29 października zostały zwołane nadzwyczajne walne zgromadzenia akcjonariuszy obu banków. Głównym punktem spotkań będzie głosowanie w sprawie odwołania Leszka Czarneckiego z obu rad nadzorczych.
Poniżej projekt uchwały, który będzie poddany pod głosowanie 29 października.
Zostały też przygotowane specjalne projekty uchwał w sprawie ewentualnego powołania nowego członka rady nadzorczej.
Co ciekawe, decyzję o odwołaniu będzie podejmował w zasadzie sam Leszek Czarnecki. To do niego należy grubo ponad połowa głosów w Getin Noble Banku. Z kolei w Idei głównym akcjonariusze jest formalnie Getin Holding - kontrolowany przez biznesmena.
W uzasadnieniu wniosku o odwołaniu KNF powołała się na prowadzone śledztwo w sprawie oferowania za pośrednictwem Idea Banku obligacji spółki GetBack.
W obronę biznesmena bierze mecenas Roman Giertych, pełnomocnik Leszka Czarneckiego.
Według Giertycha zarzuty mogą być "chęcią realizacji planu Zdzisława". Giertych nawiązuje tu do słynnych taśm szefa KNF. Według zapisów rozmów, w tym "planie" mogło chodzić o przejęcie banku za złotówkę. Szerzej całą sprawę opisujemy tutaj.
"Absurdalność stawianych zarzutów dodatkowo obrazuje fakt, że mój mocodawca nadzoruje kilkanaście dużych spółek, w tym wiele banków. Nigdy nie był natomiast w zarządzie GetBack lub w radzie nadzorczej tej spółki. Sprzedażą obligacji GetBack zajmowały się liczne podmioty, w tym banki państwowe i żadna z osób z tych podmiotów zarzutów nie ma" - wskazuje pełnomocnik Czarneckiego.