Polska jest jednym z krajów europejskich o najwyższym wzroście cen. Piątkowe dane GUS pokazały, że w skali roku urosły średnio o 3 proc. Dotyczy to wszystkich dóbr i usług konsumpcyjnych. Teraz NBP podał swoje wyliczenia, z których wynika po wyłączeniu cen żywności i energii inflacja jest jeszcze wyższa - wyniosła 4,3 proc.
To wynik nieco większy od prognoz analityków, które zakładały wynik na poziomie 4,2 proc. Wskaźnik ma też wyższą wartość niż miesiąc wcześniej (o 0,2 pkt. proc.), co sugeruje, że drożyzna ciągle nie odpuszcza w zakresie cen, na które wpływ ma wewnętrzna polska polityka pieniężna.
Po co Narodowy Bank Polski co miesiąc wylicza inflację bazową? Pomaga ona zrozumieć charakter inflacji w Polsce. Wskaźnik publikowany przez GUS pokazuje średni ruch cen całego, dużego koszyka dóbr kupowanych przez konsumentów. Przy wyliczaniu wskaźników inflacji bazowej analizie poddawane są zmiany cen w różnych segmentach tego koszyka.
"To pozwala lepiej identyfikować źródła inflacji i trafniej prognozować jej przyszłe tendencje. Pozwala też określić, w jakim stopniu inflacja jest trwała, a w jakim jest kształtowana np. przez krótkotrwałe zmiany cen, wywołane nieprzewidywalnymi czynnikami" - tłumaczy NBP.
Najczęściej używanym przez analityków wskaźnikiem jest wskaźnik inflacji po wyłączeniu cen żywności i energii. Pokazuje on tendencje cen tych dóbr i usług, na które polityka pieniężna prowadzona przez bank centralny ma relatywnie duży wpływ. Ceny energii (w tym paliw) ustalane są bowiem nie na rynku krajowym, lecz na rynkach światowych, czasem również pod wpływem spekulacji. Ceny żywności w dużej mierze zależą m.in. od pogody i bieżącej sytuacji na krajowym i światowym rynku rolnym.
Oprócz inflacji po wyłączeniu cen żywności i energii, NBP podaje też inflację bazową po wyłączeniu cen administrowanych (podlegających kontroli państwa). W tym przypadku mamy do czynienia zw wzrostem o 2,1 proc. wobec 2,3 proc. miesiąc wcześniej. Z kolei inflacja bazowa po wyłączeniu cen najbardziej zmiennych wyniosła w lipcu 3,4 proc. wobec 3,5 proc. poprzednio.
Komentując piątkowe statystyki dotyczące ogólnie inflacji, NBP wskazał, że spadek wynikał głównie z mniejszej dynamiki cen żywności na skutek spadku cen żywności nieprzetworzonej. Nieznacznie obniżyła się również dynamika cen usług, głównie w wyniku niższych cen turystyki zorganizowanej.
Wzrosła z kolei dynamika cen towarów nieżywnościowych (włącznie z towarami akcyzowymi), głównie w wyniku słabszych sezonowych spadków cen odzieży i obuwia (efekt bazy), a także wzrostu cen towarów związanych z rekreacją i kulturą.
Wzrosła również dynamika cen energii, głównie w wyniku rosnących cen paliw, przy jednoczesnym spadku cen taryf na gaz ziemny w wyniku zatwierdzenia nowych niższych taryf przez URE.
Co powoduje, że inflacja bazowa rośnie? "Wygląda na to, że zaskoczenie wygenerowane przez inflację bazową nie ma jednego powodu, lecz wynika z szeregu mniejszych zaskoczeń, które można przypisać do kategorii tymczasowych lub jednorazowych" - komentują dane analitycy mBanku.
Wskazują, że inflacja pozostaje podwyższona, a inflacja bazowa rośnie. Kompozycja tej drugiej nie falsyfikuje jednak scenariusza rychłego wejścia tej kategorii w trajektorię spadkową i znaczącego obniżenia całego wskaźnika inflacji w 2021 roku.
Zapisz się na nasz specjalny newsletter o koronawirusie.
Masz newsa, zdjęcie, filmik? Wyślij go nam na #dziejesie