Początek holenderskiej przygody Rafała Brzoski, polskiego miliardera i szefa InPostu był udany. 27 stycznia 2021 r. notowania InPostu na holenderskiej giełdzie w pierwszych chwilach handlu wzrosły o blisko 20 proc. do ponad 19 euro za jedną akcję.
InPost w giełdowych tarapatach. Majątek miliardera się kurczy
Kapitalizacja InPostu przebiła wtedy wartość 9,5 mld euro. Dzięki temu Rafał Brzoska od razu wrócił na listę 100 Najbogatszych Polaków "Forbesa" i to od razu na 7. miejsce z majątkiem wycenianym na 5,7 mld zł. Teraz ten majątek jednak znacznie stopniał.
Kurs akcji InPostu kształtuje się bowiem znacznie poniżej tego sprzed roku. Obecnie jeden walor spółki wyceniany jest na poziomie 6,7 euro, a kapitalizacja firmy spadła do 3,4 mld euro. To oznacza tąpnięcie aż o 65 proc.
Idąc tym tropem, majątek polskiego krezusa oscyluje wokół 2 mld zł ( firma zarejestrowana na Malcie i kontrolowana przez Brzoskę A&R Investments zwiększyła swój udział z 12,2 do 12,4 proc.).
InPost był bardzo drogi
Co się stało, że spadki na InPoście tak przyspieszyły? Spółka była po prostu dość drogo wyceniana na giełdzie. Co więcej, obniżyły się perspektywy jej rozwoju.
InPost poinformował ostatnio, że w całym 2021 roku w Polsce wolumen paczek zwiększył się o 38 proc. do 424,3 mln sztuk, z czego wolumen przesyłek w paczkomatach zwiększył się o 44 proc. do 354,8 mln sztuk.
W samym czwartym kwartale zeszłego roku na naszym rynku wolumen paczek zwiększył się o 21 proc. do 126,6 mln sztuk, z czego w paczkomatach wzrósł o 25 proc. do 107,3 mln sztuk. Prognoza InPostu zakładała wzrost wolumenu przesyłek w paczkomatach w Polsce o 45-47 proc. w ubiegłym roku. To mogło zniechęcić inwestorów.
"Rok upłynął pod znakiem kontynuacji wzrostów, choć sama końcówka przyniosła lekkie spowolnienie dynamik z uwagi na wysoką bazę związaną z zeszłorocznym lockdownem. Bardzo dobrze wypadł InPost, który już poinformował o wzroście łącznej liczby przesyłek w Polsce o 38 proc., w tym wolumenu w paczkomatach o 44 proc., choć ostatni kwartał nieco zawiódł inwestorów z 25-proc. wzrostem. (...) Także model pracy hybrydowej (home office) wpłynął na relatywnie mocniejszą pozycję kurierów wobec paczkomatów. Zakładamy jednak, że udział paczkomatów będzie rósł w średnim terminie" - przewidywał dla PAP Biznes analityk Trigon DM Dominik Niszcz.
Trzeba pamiętać, że na rynek weszła także konkurencja
Należy również pamiętać, że dla InPostu w ubiegłym roku konkurencja w zakresie urządzeń paczkowych się zwiększyła.
"W przypadku InPostu w ubiegłym roku zmaterializowała się konkurencja dla paczkomatów w postaci automatów paczkowych Allegro, PKN i Poczty Polskiej. Nie jest to duża konkurencja, zwłaszcza, że InPost z tegorocznym planem braku podwyżki cen, pomimo wzrostu cen benzyny, energii elektrycznej i inflacji, to pewnie konkurencje trochę +przydusi+" - oceniał z kolei w połowie stycznia tego roku analityk Wood&Company Łukasz Wachełko Wachełko.
Przypomnijmy, że Allegro rozpoczęło w listopadzie uruchomianie własnej sieci automatów paczkowych. Początkowo miało ich być ponad 600, a do końca 2022 roku co najmniej 3.000.
PKN Orlen informował we wrześniu, że ma około 200 automatów paczkowych. Do końca 2021 roku miało ich być 500, a w ciągu roku ich liczba miała wzrosnąć do około 2.000.
Poczta Polska planowała, że w 2022 roku będzie mieć przynajmniej 2 tys. automatów paczkowych.
Na koniec 2021 roku InPost miał w Polsce 16 445 paczkomatów, wobec prognozowanych 16 - 16,3 tys. . Grupa miała na koniec ubiegłego roku łącznie 20 367 paczkomatów. W segmencie międzynarodowym było to 3 922 paczkomatów, z czego na Wielką Brytanię i Włochy przypadało 3 609 paczkomatów, a na przejęty Mondial Relay 313 urządzeń.