Właściciel popularnej na świecie aplikacji społecznościowej do wysyłania zdjęć wprowadził swoje akcje na amerykańską giełdę. Notowania Snapchata w ciągu kilku minut wystrzeliły w górę kilkadziesiąt procent. Tak wielu chętnych chciało nabyć udziały. To jeden z największych debiutów w branży technologicznej w ciągu ostatnich lat.
aktualizacja 19:38
Długo trzeba było czekać na pierwszą transakcję akcjami firmy Snap. Inc, do której należy aplikacja Snapchat. Notowania giełdowe wystartowały dopiero po dwóch godzinach od startu sesji na Wall Street. Towarzyszyły temu ogromne emocje, bo jak wskazywały przecieki, już na starcie cena akcji miała iść w górę co najmniej 20 proc. Okazało się, że jest jeszcze lepiej i na otwarciu zwyżka przekraczała 40 proc. Około godziny 19:30 polskiego czasu skok ten przekroczył nawet 50 proc.
Mimo długiego oczekiwania Snap Inc. jest już oficjalnie spółką publiczną. Jej akcje trafiły właśnie do obrotu giełdowego w Nowym Jorku. Tym samym każdy może bez większego problemu zostać formalnie współwłaścicielem Snapchata. Wystarczy 25 dolarów, bo tyle mniej więcej wynoszą obecne notowania.
Debiut jest bardzo udany. Cena, po której firma sprzedawała 200 mln sztuk akcji przed wejściem na giełdę, wynosiła bowiem zaledwie 17 dolarów. To oznacza ponad 8 dolarów zysku na akcji. Przypomnijmy, że początkowo firma wyceniała swoje papiery między 14-16 dolarów.
Snap Inc. pozyskał od inwestorów 3,4 mld dolarów, co daje około 14 mld zł. Większą ofertę miał chiński odpowiednik Allegro, czyli Alibaba w 2014 roku, a dwa lata wcześniej Facebook.
Przy cenie z oferty akcji na poziomie 17 dolarów cała firma Snap Inc. miała wartość prawie 24 mld dolarów. Przy 24 dolarach z debiutu kwota ta rośnie do 34 mld dolarów. Mniej więcej tyle, ile razem warte są trzy największe spółki z warszawskiej giełdy. Mowa o banku PKO BP, Pekao i paliwowym koncernie PKN Orlen. Te trzy ogromne instytucje są według inwestorów warte tyle, co firma obsługująca aplikację na smartfona.
Oczywiście nie jest to byle jaka aplikacja. Na całym świecie dziennie korzysta z niej około 158 mln użytkowników, którzy wysyłają sobie 2,5 mld wiadomości multimedialnych. Jak działa? Pozwala użytkownikom na szybkie wykonanie zdjęcia lub krótkiego filmiku i podzielenie się nimi ze znajomymi. Co charakterystyczne, wykonane zdjęcia usuwają się szybko samoczynnie i nie są dostępne publicznie. Według badań, około jedna trzecia nastolatków w USA uważa Snapchat za najlepsze medium społecznościowe.
Tym samym Snapchat aspiruje do konkurowania z największymi serwisami tego typu, takimi jak Facebook czy Instagram, z których wciąż korzysta znacznie więcej ludzi. Najnowsze statystyki wskazują, że z portalu Marka Zuckerberga dziennie korzysta blisko 1,3 mld użytkowników, a na Instagram loguje się 400 mln osób, a więc odpowiednio ośmio- i ponad dwukrotnie więcej niż na Snapchata.
Mimo tak dużej popularności aplikacji, firma Snap Inc. na razie nie zarabia na interesie. W ciągu ostatnich dwóch lat biznes przyniósł netto prawie miliard dolarów straty. Mimo że na przestrzeni ostatniego roku firma zanotowała 404,5 mln dolarów przychodów, co oznacza 6-krotny wzrost w ciągu roku. Inwestorzy kupując akcje liczą, że jeśli utrzyma tak dynamiczny rozwój, w końcu wyjdzie na plus.
Również Facebook początkowo nie zarabiał. Gdy 8 lat temu miał podobną liczbę użytkowników co teraz Snapchat, był pod kreską. W 2016 roku przychody sięgnęły jednak 26 mld dolarów (65-krotnie więcej niż Snapchata), co dało już zysk w kwocie ponad 10 mld dolarów.
Według szacunków eMarketera, które przytacza agencja Bloomberg, przychody Snapchata w kolejnych latach mogą wzrosnąć z obecnych 400 mln dolarów do nawet 1,76 mld w 2018 r. Wynik tegoroczny może być już ponad dwukrotnie wyższy niż w 2016 r.
Aplikacja Snapchat powstała we wrześniu 2011 roku w wyniku współpracy dwóch studentów Uniwersytetu Stanforda: Evana Spiegela oraz Roberta Murphy'ego (choć był wśród nich jeszcze trzeci założyciel, z którym związana jest afera, o której więcej pisaliśmy TUTAJ)
. Jest to więc historia bardzo podobna do Facebooka, którego również na studiach założył Mark Zuckerberg.
Mając zaledwie 25 i 27 lat założyciele debiutującej na giełdzie spółki należą już do grona najbogatszych ludzi świata. Majątek każdego wart jest około 5 mld dolarów. Daleko im jednak do Zuckerberga, który w tej chwili jest na piątym miejscu listy najbogatszych z majątkiem wycenianym na prawie 57 mld dolarów.