Urząd Komunikacji Elektronicznej najprawdopodobniej podzieli dziś firmę na część hurtową i detaliczną. Ma to sprawić, że rynek telekomunikacyjny w Polsce stanie się prawdziwie konkurencyjny.
_ Gazeta Wyborcza _ tłumaczy, że podział TP SA to tak zwana separacja funkcjonalna. Nie oznacza powstania nowej spółki, ale wydzielenie w ramach spółki niezależnej jednostki nadzorowanej przez zewnętrzny organ, na przykład rządowy. Miałaby ona odpowiadać za udostępnianie łączy konkurencji. Podział skutkowałby przyspieszeniem rozwoju rynku.
Proces podziału TP SA potrwa co najmniej dwa lata. W tym czasie trzeba będzie zmienić polskie prawo, by nie podlegało dyskusji, czy podział jest z nim zgodny.
Prezes UKE wielokrotnie wspominała, że podział będzie przeprowadzany równolegle z zaproponowaną przez samą TP reorganizacją spółki. Ma ona mieć podobne efekty jak podział, a jednocześnie ma być tańsza i szybsza.
Według zamówionego przez UKE raportu podział ma w ciągu pięciu lat kosztować ponad 750 milionów złotych. Jednocześnie korzyści wynikające choćby z obniżenia cen usług to niemal 900 milionów złotych w ciągu 10 lat.