Polski producent drukarek 3D firma Zortrax w najbliższym czasie złoży prospekt emisyjny w Komisji Nadzoru Finansowego. Liczy na jego akceptację i debiut na warszawskiej giełdzie do końca tego roku.
- Debiut będzie połączony z IPO (oferta publiczna nowych akcji - przyp. red.). Konkurencja będzie coraz ostrzejsza w naszym segmencie i to jest moment aby zdecydowanie pójść do przodu - przyznaje Rafał Tomasiak, prezes Zortrax.
Po co firmie wchodzić na giełdę? - Chcemy zdobyć finansowanie na rozwój produktów i rozszerzenie rynków działalności - przyznaje prezes.
Spółka pracuje obecnie m.in. nad kompleksowym oprogramowaniem obsługującym cały ekosystem druku 3D. Zortrax jest polskim liderem w tej dziedzinie. Firma założona w Olsztynie stworzyła zintegrowane środowisko druku 3D obejmujące autorską drukarkę, oprogramowanie oraz filamenty (tworzywa wykorzystywane w procesie druku).
- Chcielibyśmy wejść na GPW jak najszybciej. Realnie oceniamy, że odbędzie się to w tym roku. Będziemy w najbliższym czasie składać prospekt emisyjny do KNF - wskazuje Tomasiak.
Będzie to już drugie podejście Zortrax do wejścia na giełdę. Spółka miała się pojawić na niej już w ubiegłym roku, ale w ostatnich chwili zrezygnowała, tłumacząc to niekorzystną sytuacją na rynku kapitałowym.
Polska spółka jest w pierwszej dziesiątce producentów desktopowych drukarek 3D na świecie. Ostatnie statystyki plasowały Zortrax na 9 pozycji. Jak podkreśla prezes, ambicje są znacznie większe.
W 2016 roku Zortrax osiągnął pod względem sprzedaży 26 proc. udziału w rynku Bliskiego Wschodu i Afryki (2. miejsce), 11 proc. udziału w rynku Europy Wschodniej (3. miejsce), 5 proc. udziału w rynku Europy Zachodniej (7. miejsce). Ponadto spółka miała w ubiegłym roku piąte miejsce na rynku japońskim pod względem wielkości i wartości sprzedaży.