Akihito Kato, szef Mitsubishi Heavy Industries w rozmowie z "Financial Times" przyznał, że Japonia może ponownie uruchomić elektrownie jądrowe, aby zmniejszyć zależność od rosyjskiego gazu.
Zdaniem Kato, w wyniku wojny, wiele osób zmieniło swoje poglądy na temat elektrowni jądrowych, które są obecnie postrzegane jako stabilne źródło energii.
Po rozpoczęciu przez Rosję wojny w Ukrainie Zachód zastosował wiele sankcji, chcąc zwiększyć presję na Kreml. Wiele państw ogłosiło zamrożenie rosyjskich aktywów, pojawiły się też wezwania do rezygnacji z dostaw surowców z Rosji.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Rosja nie pozostała dłużna i również nałożyła własne sankcje na państwa "nieprzyjacielskie". Na początku Polska i Bułgaria zostały odcięte od rosyjskich dostaw gazu za odmowę zastosowania się do nowego mechanizmu płatności. Po prostu kraje te nie chciały płacić za gaz w rublach, tak jak chciała Rosja.
Potem Rosja nałożyła sankcje na Gazprom Germania i inne spółki zależne od rosyjskiego koncernu gazowego, w tym Europol Gaz, Gazprom ogłosił, że nie będzie wykorzystywał biegnącego przez Polskę gazociągu to tranzytu gazu do Europy.
Japonia nie jest jedynym krajem, który przygotowuje się na uniezależnienie się od rosyjskiego gazu. Kilka dni temu Finlandia poinformowała, że jest gotowa do potencjalnego odcięcia dostaw rosyjskiego gazu. Prawie 100 proc. gazu zużywanego w tym kraju pochodzi z Rosji. Jednak z paliwa gazowego Finowie pozyskują jedynie 5 proc. energii. Dlatego spółki energetyczne mogą zamienić gaz na inne dostępne na rynku.