Węgierski minister spraw zagranicznych stwierdził w parlamencie, że nie można obciążać jego kraju kosztami sankcji nałożonymi na Rosję za jej atak na Ukrainę. Przypomniał, że Węgry poparły poprzednie pięć pakietów sankcji, ale kwestia bezpieczeństwa energetycznego stanowi dla nich "czerwoną linię". A to bezpieczeństwo zapewnią nieprzerwane dostawy ropy i gazu oraz czynne rurociągi.
Węgry uzależnione od rosyjskich surowców
Wskazał też, że do ich kraju ropa może docierać tylko rurociągiem, a zarazem, że dwie trzecie ich zapotrzebowania na ten surowiec zaspokaja Rosja. Dlatego też odcięcie się od niej oznaczałoby duży wzrost cen surowców energetycznych oraz konieczną inwestycję rzędu kilkuset milionów forintów (ponad pół miliona euro) na zakład petrochemiczny.
Podkreślił, że miks energetyczny każdego z państw unijnych jest inny. Dlatego też szefowie państw i rządów państw członkowskich wspólnie uzgodnili, że Unia podejmie wyłącznie takie kroki, które będą uwzględniać różnice między poszczególnymi państwami.
Dalsza część artykułu znajduje się pod materiałem wideo
Teraz propozycja Komisji Europejskiej dotycząca embarga na dostawy ropy zlekceważyła tę jedność – stwierdził Peter Szijjarto.
Węgry blokują porozumienie unijne
Viktor Orban w ostatnich dniach odcinał się od pomysłu embarga i podkreślał wstrzymanie dostaw ropy to "bomba atomowa" zrzucona na węgierską gospodarkę. Słowa te powtórzył w poniedziałek w parlamencie szef węgierskiego MSZ. Dlatego też to właśnie do Budapesztu udała się przewodnicząca Komisji Europejskiej Ursula von der Leyen.
Przewodnicząca KE Ursula von der Leyen udaje się dziś po południu na Węgry, aby spotkać się z premierem Viktorem Orbanem. Omówią kwestie związane z europejskim bezpieczeństwem dostaw energii - napisał na Twitterze rzecznik KE Eric Mamer.
Wcześniej nieoficjalne źródła wskazywały, że Komisja Europejska jest gotowa ugiąć się w kwestii części państw członkowskich. Na stole był pomysł czasowego wyłączenia spod przepisów embarga trzech państw: Węgrów, Czechów i Słowacji.
Sytuacja jednak się zaostrza. Szefowa KE zasugerowała w poniedziałek, że Unia może odejść od zasady jednomyślności.