"Roczne dane sprzedaży okazały się lepsze od 2018 r. i to jest odrobinę zaskakujące, bo po III kwartale nie zapowiadało się to. 65,4 tys. mieszkań oznacza wzrost o 1% r/r, choć wydawało się, że sprzedaż spadnie o 3-4%. Natomiast 64 tys. mieszkań wprowadzonych do oferty oznaczały spadek o 3%. To wszystko odbywało się przy rosnących cenach - na wszystkich sześciu rynkach" - powiedziała dyrektor Działu Badań Rynku Mieszkaniowego Katarzyna Kuniewicz podczas spotkania prasowego.
Wartość sprzedaży w 2019 r. wyniosła szacunkowo 30,1 mld zł - najwięcej w historii (wobec 28,3 mld zł w rekordowym wolumenowo 2017 r. i 27,3 mld zł w 2018 r.)
W samym IV kwartale wyniki były najlepsze w 2019 r. - równo po 17,6 tys. wprowadzonych i sprzedanych mieszkań. Oferta wyniosła 50,3 tys. na koniec roku wobec 50,8 tys. rok wcześniej (-1,1% r/r).
JLL jest optymistyczne co do sprzedaży w 2020 r.
"Jesteśmy optymistami w tym sensie, że wydaje się, że jest możliwe zbliżenie się do wyników ubiegłorocznych przy równoczesnym utrzymaniu trendu wzrostowego cen" - powiedział Kazimierz Kirejczyk z JLL.
"W 2019 r. ceny wzrosły średnio o 10%, a popyt nie spadł. Rosnące ceny nie hamują sprzedaży. Co neutralizuje wzrost cen? Rosnące dochody, a z drugiej strony utrzymywanie niskich stóp w warunkach rosnącej inflacji. Wydaje nam się, że w tym roku nie będzie odpływu inwestorów indywidualnych i zmniejszonego zainteresowania kupowaniem mieszkań" - wyjaśnił Kirejczyk.
Podkreślił, że perspektywy dla branży deweloperskiej są dobre.
"Nie widać przesłanek, by ceny spadły. To dobra wiadomość dla branży. Branża jest w dobrej formie, nie ma ryzyka 'rozjechania się' nożyc popytu i podaży, czy że jakaś nadwyżka mieszkań spowoduje załamanie cen. Jedyny czynnik, który mógłby zagrozić, to bardzo istotny wzrost stóp procentowych, w który nie bardzo ktokolwiek wierzy" - podsumował Kirejczyk.
Sześć analizowanych przez JLL rynków to: Warszawa, Kraków, Trójmiasto, Wrocław, Poznań i Łódź.