O wyniku negocjacji informuje Polska Agencja Prasowa. W trakcie poniedziałkowego spotkania Krzysztof Tchórzewski miał obiecać związkowcom, że pozycja prezesa Daniela Ozona jest niezagrożona. Ale nie chciał zgodzić się na przywrócenie zwolnionych niespełna 2 tygodnie temu wiceprezesów. Do końca kadencji zarząd ma pracować w trzyosobowym składzie.
Spór w Jastrzębskiej Spółce Węglowej rozpoczął się na dobre 10 stycznia, gdy rada nadzorcza zadecydowała o odwołaniu dwóch wiceprezesów - Jolanty Gruszki i Artura Dyczki. To nie spodobało się związkowcom, którzy postanowili bronić szefostwa.
Jeszcze w poniedziałek zarząd zarzucił radzie nadzorczej, że ta podburza nastroje społeczne w spółce.
Związkowcy oprócz kwestii personalnych zwracali również uwagę na wykorzystanie środków z funduszu stabilizacyjnego spółki, który liczy 1,85 mld zł. Podczas spotkania miała paść deklaracja ministra, że będzie on wykorzystany tylko w przypadku problemów z płynnością JSW albo dla wsparcia niezbędnych inwestycji.
Co więcej, wiceminister Grzegorz Tobiszowski podkreślał, że w tym roku fundusz ma wzrosnąc do 2 mld zł. Do spotkania z przedstawicielami resortu doszło, choć związkowcy w ubiegłym tygodniu pisali do premiera, by ten "wyjął" spółkę spod nadzoru Ministerstwa Energii.
- Najważniejsze są czyny, nie słowa; po czynach nas poznacie. Czekamy na rozstrzygnięcia. Albo do końca tygodnia konflikt zostanie całkowicie rozwiązany, albo będziemy wiedzieć co mamy robić - powiedział PAP lider Solidarności w JSW Sławomir Kozłowski.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl