Najpopularniejsza kryptowaluta świata nie może przełamać złej passy. W poniedziałek bitcoin stracił na wartości ponad 7 proc. We wtorek jest kolejne ponad 6 proc. pod kreską.
Obecnie inwestorzy płacą za bitcoina poniżej 32 tys. dolarów, czyli około 117 tys. zł. Może się to wydawać bardzo dużo jak na wirtualną walutę, którą nawet trudno płacić za towary. Jednak ci, którzy mają w portfelu bitcoiny, muszą być zawiedzeni. Tylko w dwa dni kurs wymiany spadł o blisko 4 tys. dolarów.
A to i tak niewielki wymiar kary. W porównaniu z wycenami z połowy kwietnia wartość pojedynczego bitcoina zmalała o ponad 30 tys. dolarów. W dwa miesiące z rekordowych 65 tys. dolarów notowania spadły o połowę.
Inwestorzy odwracają się od kryptowaluty. Jak donosi agencja Reuters, w ubiegłym tygodniu nastąpił rekordowy odpływ pieniędzy z bitcoinowych funduszy inwestycyjnych. Mowa o kwocie 141 mln dolarów.
- Ostrożność pozostaje hasłem przewodnim, jeśli chodzi o bitcoina, w szczególności po wyprzedaży wywołanej tłumieniem handlu kryptowalutami w Chinach, a także chęcią inwestorów do spieniężenia wcześniejszych zysków - komentuje sytuację Simon Peters, analityk kryptowalut na platformie eToro.
Nastrojów nie poprawiły doniesienia o tym, że Salwador może uznać bitcoina jako legalny środek płatniczy. Byłby to pierwszy kraj na świecie, który zdecydowałby się na to.