W niedzielę doszło do katastrofy samolotu w Etiopii. Na pokładzie samolotu lecącego do Nairobi znajdowało się 157 osób z 33 państw. Nikt nie przeżył.
Po katastrofie rozgorzała dyskusja na temat sprawności samolotów typu Boeing 737 MAX. W poniedziałek około 60 maszyn należących do chińskich linii lotniczych zostało uziemionych. Nakaz tymczasowego wycofania z użytku tych maszyn wydała w niedzielę Administracja Lotnictwa Cywilnego Chin.
Tymczasowo z użytku wycofano również maszyny Boeing 737 MAX zasilające flotę w Etiopii. Na podobny krok na razie nie zdecydował się LOT, który pięcioma tego typu samolotami dysponuje od grudnia 2017 roku.
Katastrofa uderza w wizerunek Boeinga jako firmy. Dobrze widać to po notowaniach akcji spółki. W poniedziałek po południu są prawie 10 proc. pod kreską. To oznacza spadek wartości biznesu o blisko 24 mld dolarów, czyli blisko 91 mld zł. Kapitalizacja to teraz około 215 mld dolarów (820 mld zł).
Boeing przyznaje, że prowadzi śledztwo w celu ustalenia przyczyn katastrofy i jest do dyspozycji organów wyjaśniających sprawę - donosi agencja Reuters. Na razie nie zostały wydane żadne specjalne wytyczne dotyczące obsługi samolotów Boeing 737 MAX.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl