Aktualne osłabienie wspólnej waluty wynika również z chwilowego braku chętnych do kupowania wspólnej waluty po obecnych cenach. Można zatem oczekiwać, że trend wzrostowy zostanie na jakiś czas zahamowany, ale jeśli nie pojawią się żadne nowe informacje, które mogłyby zdecydowanie pogorszyć nastroje inwestycyjne, to wartość euro nie powinna zbytnio spadać. Aktualnie kurs wynosi 1,2260.
Pary złotowe w górę
Niewielkie osłabienie pojawiło się również na polskiej walucie. Realizacja zysków z ostatnich spadków spowodowała, że zarówno kurs USD/PLN jak i EUR/PLN znajdują się nieco wyżej (w pierwszym przypadku jest to 3,33, a w drugim 4,0830). Na złotego nie wpływały wczorajsze wypowiedzi jednego z członków RPP, ani ministra finansów, mimo że ta pierwsza mogła zachęcić spekulantów do gry na osłabienie naszej waluty. Dziś pojawi się jedna publikacja z polskiej gospodarki, ale ona również nie powinna mieć większego wpływu na złotego, który będzie raczej zmieniał się w zależności o zachowania głównej pary walutowej.
Ponownie dane głównie z USA
Dzisiejsza sesja, podobnie jak wczorajsza, przyniesie znaczną liczbę publikacji makro i tym razem będą one pochodziły prawie wyłącznie z USA. Jedynie o 14:00 pojawi się dynamika przeciętnego wynagrodzenia w Polsce, która ma wynieść 3,8 procent, czyli nieco więcej niż poprzednie 3,2 procent. Najwięcej danych napłynie o 14:30, kiedy to poznamy następujące informacje z USA: inflację oraz inflację bazową CPI (w pierwszym przypadku oczekiwany jest spadek z -0,1 m proc. w skali miesiąca do -0,2 procent, natomiast w drugim przypadku wzrost z 0,0 proc. do 0,1 procent), liczbę wniosków o zasiłek dla bezrobotnych (oczekiwania wskazują na jej spadek z 456 tys. do 450 tys.), a także saldo rachunku obrotów bieżących (ma wynieść -120,7 mld USD w porównaniu do poprzednich -115,5 mld). Z kolei na godzinę 16:00 zaplanowano publikację danych o indeksie FED z Philadelphii, który ma spaść z 21,4 pkt do 20,9 pkt obecnie.