Wczoraj GPW zdała test siły celująco,href="http://direct.money.pl/idm/"> co jednak czeka nas dziś? Patrząc na kalendarz i otoczenie rynkowe może się spodziewać raczej powtórki z wczorajszej sesji, czyli bardzo wąskiej konsolidacji i prób naruszenia wsparć na indeksie WIG20.
Dziś w kalendarzu mamy publikację dotyczącą podań o zasiłki w USA o godzinie 14.30. Później o 16. poznamy wskaźnik wyprzedzający koniunktury i indeks nastrojów Banku Rezerwy Federalnej w Filadelfii. Wcześniej (o 14.) GUS poda informacje o dynamice produkcji przemysłowej i wskaźnik cen produkcji sprzedanej przemysłu. Czy te dane mogą zmienić obraz rynku? Właściwie nie. Po wczorajszych wydarzeniach wszystko jest właściwie jasne.
Sesja w USA zakończyła się na neutralnych poziomach, gdyż DJIA spadł o 0,2 proc., zaś S&P wzrósł na zamknięciu o taką samą wartość. Przebieg sesji byłość ciekawy, gdyż rynek zaczął od wzrostu, by w połowie sesji zaliczyć spadki (-0,5 proc. od kursu odniesienia), by po publikacji FED na temat gospodarki USA zacząć na powrót rosnąć.
Od wielu tygodni ta sekwencja zdarzeń się bowiem nie zmienia. Złe dane (z rynku nieruchomości na przykład) interpretowane są jako sygnał i bodziec do dalszej obniżki stóp w USA, zaś FED zapewnia że gospodarka jest w dobrym stanie, a inflacja pod kontrolą. Czy inwestorom, którzy ryzykują grając na coraz bardziej ryzykownych walorach czegoś do szczęścia jeszcze potrzeba?
Wracając jednak do GPW warto zauważyć determinację jaką na WIG20 broniono wczoraj ważnych wsparć na poziomie 3830-3800 pkt. W poprzednim komentarzu zresztą bardzo obawiałem się tej próby, która dla byków zakończyła się zwycięstwem. Dzisiejsza sesja na WIG20 zapewne będzie przebiegała w takiej samej tonacji, czyli upłynie na obronie wsparć i próbach wyjścia na pozycje pozwalające zaatakować szczyty hossy.