Deficyt obrotów bieżących okazał się o 773 mln euro wyższy niż w lipcu 2006. W ciągu dwunastu miesięcy deficyt wyniósł 9,5 mld euro, wobec 5,4 mld euro w ciągu poprzednich dwunastu miesięcy.
Obserwowany jest wzrost nierównowagi w handlu międzynarodowym. Eksport wzrósł lipcu o 15,8 proc., a import o 24,3 proc. Deficyt towarowy w samym tylko lipcu wyniósł 1,278 mld euro wobec 519 mln euro w lipcu 2006.
Inną ważną wiadomością dnia było wystąpienie Mervyna Kinga, gubernatora Banku Anglii, który powiedział, że bank narodowy nie będzie wspierał banków komercyjnych dodatkowymi pożyczkami w walce o utrzymanie płynności na rynku międzybankowym, ponieważ zaburzyłoby to bilans ryzyka.
SYTUACJA NA GPW
Nasza poranna prognoza sprawdziła się tylko częściowo, lub - jak kto woli - w znacznej części okazała się chybiona. Obserwowaliśmy mianowicie wzrost cen akcji, ale głównie tych wchodzących w skład WIG20. Słabsza postawa małych i średnich spółek spowodowała, że WIG choć wzrósł powyżej 59,6 tys. pkt, nie miał szans na zmierzenie się z poziomem 60 tys. pkt.
Zasadniczym powodem do rozczarowania jest jednak niewielka aktywność inwestorów, która towarzyszyła handlowi. Obroty ponownie nieznacznie tylko przekroczyły poziom 1 mld PLN, a to sprawia, że wiarygodność zmian cen i wartości indeksów staje pod dużym znakiem zapytania.
Inwestorzy wciąż są bardzo nieufni wobec możliwości zwyżek na GPW, nie mniej wzrost złotego podziałał mobilizująco na tych, którzy interesują się spółkami z WIG20.
Wzrosły notowania 112. spółek, pogorszyły się 152.
GIEŁDY W EUROPIE
Na europejskich parkietach mieliśmy dzisiaj dosyć senną sesję, która przebiegała przy niewielkich wahaniach pod znakiem niewielkiej realizacji zysków. Przebieg notowań wyglądał jakby inwestorów skusił nowy rekord euro w stosunku do dolara i postanowili odpocząć od handlowania akcjami na rzecz rynku walutowego.
Ten spokój jest jednak związany z brakiem ważniejszych publikacji makro oraz z neutralnym otwarciem w Stanach- S&P i Dow Jones rozpoczęły sesję 0,2 proc. na minusie.
Trochę więcej emocji (niestety negatywnych) mieli posiadacze akcji największych europejskich linii lotniczych (Lufthansa i Air France- KLM Group), których ceny spadały w wyniku obniżenia prognozy dla tego sektora przez Morgan Stanley. O 16:00 niemiecki DAX tracił 0,3 proc., brytyjski FTSE 0,4 proc., a francuski CAC40 pozostawał bez zmian.
WALUTY
Wydarzeniem dnia jest oczywiście nowy rekord euro, które wyceniane jest na 1,387 USD - najwyżej w historii. Nagłą popularność wspólnej waluty - tydzień temu była o trzy centy tańsza - tłumaczy się oczekiwaniami, na spadek stóp procentowych w USA, przy jednocześnie zachowanych oczekiwaniach na wzrost stóp procentowych w strefie euro.
W ciągu dnia umacniał się jen, lecz mimo to kończy dzień spadkiem o 0,1 proc. do dolara i o 0,4 proc. wobec euro.
Naszej walucie wydarzenia na rynku międzynarodowym jak najbardziej odpowiadają. Dolar kosztuje niewiele ponad 2,72 PLN, euro 3,776 PLN, a frank 2,299 PLN.
Funt mocno spadał (1 proc.) do euro i złotego (1,8 proc.), po wypowiedzi Mervyna Kinga, który zapowiedział, że bank centralny Anglii nie będzie interweniował w celu poprawy płynności na brytyjskim rynku międzybankowym.
SUROWCE
Cena ropy utrzymuje się na poziomie 75,75 USD za londyńską baryłkę brent, pomimo zapowiedzianego przez OPEC zwiększenia od listopada wydobycia o pół miliona baryłek dziennie.
Taka reakcja rynku jest wynikiem przekonania inwestorów, że wspomniana decyzja została podjęta za późno i nie zdąży osłabić presji ze strony podwyższonej podaży przed nadchodzącą zimą. Brak odreagowania po silnym trendzie wzrostowym jest również związany, ze spekulacjami na temat spadku zapasów benzyny w Stanach, co według inwestorów pokaże dzisiejszy raport.
Po wczorajszym silnym wzroście odreagowała natomiast miedź. Jej cena na londyńskiej giełdzie spadła o 0,6 proc. do poziomu 7360 USD.
Inwestorzy na rynku metali szlachetnych najwidoczniej spodziewali się silnego ruchu na eurodolarze po ustanowieniu dziś rano nowego rekordu.
Ponieważ jednak się go nie doczekali (jak na razie), zaczęli sprzedawać złoto, którego cena zjechała z poziomu 714 USD do 711 USD.