Ta poprawa w przypadku GPW miała postać przede wszystkim euforycznego kupna akcji spółek z branży bankowej. To im w głównej mierze zawdzięczamy to, że mimo spadku wartości WIG20 ze względu na odjęcie prawa do dywidendy od akcji KGHM, indeks największych spółek zakończył wtorkowe notowania prawie 3% wzrostem.
Obroty na sesji były wysokie, a największą wartość handlu skoncentrowała na sobie TPSA (386 mln). Wartość obrotu na spółkach finansowych była również bardzo przyzwoita. Akcje PKO wzrosły o 7,9% przy 150 mln obrotu, akcje Pekao zyskały prawie 10% przy 173 milionach obrotu, natomiast najwięcej w sektorze zyskały wczoraj walory BRE (+10,4%).
Jakie można wyciągnąć wnioski z wtorkowych notowań? Na rynku mamy do czynienia z krótkoterminowym impulsem zwyżkowym i na obecnym etapie traktowałbym te wzrosty jako korektę i póki nie zostanie przełamany poziom 1911 punktów w cenach zamknięcia, podtrzymywałbym to pro-spadkowe podejście do rynku. W końcu po kilku miesiącach wzrostów na giełdach publikowane obecnie wyniki amerykańskich spółek finansowych mogą być wykorzystane przez wiele instytucji zgodnie z zasadą ,,kupuj plotki, sprzedaj fakty".
Należy podkreślić, że oczywiście istnieje szansa, że ta korekta wzrostowa przerodzi się w początek nowej fali zwyżkowej na rynku. Głównym czynnikiem, który o tym powinien zdecydować, będzie dalsze zachowanie się kursów banków. W fali wzrostowej od lutego do czerwca indeks WIG-Banki nie odrobił tak mocno strat jak cały WIG20 i jeśli teraz miałby to nadgonić, moglibyśmy liczyć na poprawienie czerwcowego wierzchołka przez cały rynek.