Chociaż druga część czwartkowej sesji na warszawskiej giełdzie przyniosła nieco uspokojenia nastrojów, to jednak indeks WIG20 nie zdołał obronić się powyżej 2.300 pkt.
Główny Urząd Statystyczny podał w czwartek, że wynagrodzenia w Polsce były w kwietniu o 4,1 proc. wyższe niż w tym samym miesiącu ubiegłego roku - informacja okazała się nieznacznie słabsza od wcześniejszych prognoz ekonomistów. Szybciej od oczekiwań rosło za to zatrudnienie - o 4,6 proc. r/r.
Najważniejsze w czwartek dane z polskiej gospodarki przeszły bez echa na warszawskiej giełdzie. Dla inwestorów liczą się teraz nastroje na pozostałych światowych rynkach, a tam jest nerwowo.
Po mocnej przecenie na nowojorskiej giełdzie w środę, czwartek przynosi na razie symboliczne odreagowanie spadków - wskaźnik S&P500 zyskuje około 0,3 proc., Dow Jones trzyma się na poziomie wczorajszego zamknięcia, wyraźniejsze odbicie o 0,7 proc. widać tylko w przypadku Nasdaq.
Zamieszanie na rynku zawdzięczamy w największej mierze coraz głośniejszej aferze wokół Donalda Trumpa i jego kontaktów z Rosjanami. Wśród komentatorów nie brakuje głosów, że cała sprawa może doprowadzić do odsunięcia go od władzy - i nawet jeżeli tego typu spekulacje są przedwczesne - to wystarczyły, by stać się pretekstem do wyprzedaży na rynkach.
Przecenę można było dziś obserwować na akcjach większości spółek z GPW. Przed południem traciły wszystkie walory w WIG20, druga część sesji przyniosła nieco uspokojenia - wczorajsze spadki odreagował m.in. kurs PKN Orlen, ograniczone zostały też spadki spółek z branży finansowej. Dość słabo spisywały się znów walory CCC.
Piątek zapewne będzie kolejnym dniem pod znakiem sporej zmienności na GPW. Na rynek napłyną kolejne informacje z polskiej gospodarki, w tym dane GUS o produkcji przemysłowej i sprzedaży detalicznej w kwietniu.
Główne indeksy GPW podczas sesji w czwartek src="http://www.money.pl/u/money_chart/graphchart_ns.php?ds=1495090800&de=1495119660&sdx=0&i=&ty=1&ug=1&s%5B0%5D=WIG20&colors%5B0%5D=%230082ff&s%5B1%5D=WIG&colors%5B1%5D=%23e823ef&s%5B2%5D=mWIG40&colors%5B2%5D=%23ef2361&s%5B3%5D=sWIG80&colors%5B3%5D=%234dadff&fg=1&fr=1&w=600&h=300&cm=1&lp=1&rl=1"/>
_ _Aktualizacja: 12:21
Na GPW leje się krew. To już bardzo wyraźna korekta
Łukasz Pałka
Mocna przecena akcji na warszawskiej giełdzie trwa w najlepsze. Indeks WIG20 jest już wyraźnie poniżej 2.300 pkt.
Inwestorzy pozbywający się akcji nie dali szans nawet na chwilowe odreagowanie środowych spadków na stołecznym parkiecie. Na GPW "leje się krew", chociaż nie sposób odnaleźć poważnej przyczyny tej sytuacji.
Problemy amerykańskiego prezydenta związane ze sprawą zwolnienia szefa FBI stały się pretekstem do wyprzedaży akcji na zagranicznych rynkach, a to nie pozostało bez wpływu na polską giełdę. W tej sytuacji żadnego znaczenia nie mają doniesienia o doskonałej kondycji polskiej gospodarki. Na rozgrzanej w ostatnich miesiącach giełdzie obserwujemy właśnie bardzo wyraźną korektę.
Kurs indeksu WIG20 oddał właśnie wszystkie zyski, które wypracował od początku kwietnia. Stało się tak w dużej mierze za sprawą notowań PKN Orlen - ta spółka jako jedyna w WIG20 pokazuje w czwartek jakikolwiek zysk - nie zmienia to jednak faktu, że ostatnie dni przeniosły przecenę naftowej spółki o ponad 10 proc. Podobnie wygląda sytuacja innych spółek surowcowych, a także Jastrzębskiej Spółki Węglowej - kopalni nie pomogła ostatnia rekomendacja od DM Vestor i oddaje ona właśnie ponad 3 proc. swojej wyceny.
Kiepsko wygląda również sytuacja w przypadku małych i średnich spółek - wskaźnik mWIG40 traci właśnie około 2 proc., a indeks małych spółek - ponad 1 proc.
O godzinie 14. GUS poda najnowsze informacje o zatrudnieniu i wynagrodzeniach w Polsce. Nie będzie to jednak miało najmniejszego znaczenia dla giełdy.
_ _Aktualizacja: 08:50
Świetne dane z gospodarki bez znaczenia dla GPW
Łukasz Pałka
Czteroprocentowa przecena akcji PKN Orlen, zjazd notowań instytucji finansowych, a to tego wyprzedaż papierów spółek surowcowych - sesja, która w środę sprowadziła indeks WIG20 do poziomu 2.300 pkt. może być sygnałem, że inwestorzy na poważnie wzięli w tym roku powiedzenie "sell in May, go away".
Za nami bardzo kiepska sesja na nowojorskiej giełdzie, gdzie główne indeksy zaliczyły spadki sięgające 2 proc. Fatalny dzień mieli m.in. posiadacze akcji banku Goldman Sachs, które straciły 6 proc. To zły sygnał przed rozpoczęciem handlu w Europie, tym bardziej, że również na azjatyckich giełdach inwestorzy nie rzucają się na razie do kupowania akcji.
Trudno wskazać wyraźną przyczynę tej sytuacji. Analitycy dopatrują się jej m.in. w zamieszaniu wokół kontrowersji związanych ze sprawą Donalda Trumpa i odwołanego szefa FBI (co ma osłabiać pozycję amerykańskiego prezydenta). Można też oczywiście wskazać na to, że po okresie trwających od listopada 2016 r. wyraźnych wzrostów wielu inwestorów potrzebowało tylko niewielkiego pretekstu, by rozpocząć realizację zysków - WIG20 jest w końcu o jedną piątą wyżej niż na początku roku.
Jak widać, dla inwestorów nie mają w tej chwili większego znaczenia bardzo dobre dane makroekonomiczne z polskiej gospodarki, czy też wyniki spółek. Tym, którzy nie wierzą w to, że spadki przerodzą się bardzo długi zjazd notowań, pozostaje liczyć na to, że duża część graczy uzna, iż teraz jest dobry moment do kupna akcji w promocyjnych cenach.
Np. PKN Orlen od swojego rekordu na poziomie ponad 120 zł za akcję oddał już 13 proc. i kurs spadł w okolice 106 zł. Pretekstem do środowej wyprzedaży stała się informacja o tym, że dywidenda - pomimo rewelacyjnych wyników za 2016 r. - nie będzie tak wysoka, jak oczekiwał rynek.
Już o ponad 15 proc. od swojego szczytu oddaliły się również akcje KGHM. Wyraźną przecenę widać też na akcjach mniejszych spółek. Ciągle sporo dzieje się na akcjach producentów gier komputerowych - na tych, którzy śledzą te wydarzenia może robić wrażenie zwłaszcza 50-proc. spadek kursu w ciągu 10 dni akcji CI Games - w środę jeden papier tej spółki był już wyceniany poniżej 1 zł.
Ostra korekta dotknęła też akcje Ursusa, który w środę oddał prawie jedną piątą ze swojej wyceny - to efekt ogłoszonej właśnie emisji akcji. Już po zakończeniu środowego handlu spółka wydała komunikat. Czytamy w nim:
"Spółka URSUS S.A. informuje, że podwyższenie kapitału z dnia 16.05.2017 jest konsekwencją i zakończeniem realizacji uchwał podjętych przez Nadzwyczajne Walne Zgromadzenie Spółki w dniu 07.10.2015 r. Wczorajsze wydarzenia skutkujące podwyższeniem kapitału zakładowego w drodze emisji akcji serii R stanowią domknięcie emisji akcji z października 2015 r. i finalizują komunikowane od 2015r. zmiany dotyczące kapitału zakładowego Spółki. Cena po której nastąpiło podwyższenie kapitału w URSUS S.A. w dniu 16.05.2017r. została ustalona na NWZ spółki w dniu 07.10.2015r. i dotyczyła wszystkich nowo emitowanych akcji".