Za nami dość nudna sesja z obrotami które znów nie przekroczyły 1 mld zł. Spadek obrotów podczas spadku notowań może jednak cieszyć. Stanowi na razie o sile rynku.
Przebieg dzisiejszej sesji był przesądzony właściwie jeszcze zanim notowania rozpoczęły się na dobre. Kontrakt FW20U6, który otworzył się dziś na poziomie 3042 pkt. właściwie nie pozostawiał inwestorom pola manewru. Sam indeks WIG20 rozpoczął dzień od poziomu 3044 pkt. Na tym właściwie można zakończyć podsumowanie dzisiejszego dnia na GPW, gdyż o 16.35, gdy kończyły się notowania na rynku kasowym wartość WIG20, była zaledwie o 20 pkt. niższa jak na otwarciu.
Sytuacji na rynku nie zmieniły ani dane z USA (przyjęte dość neutralnie), ani kosze zleceń, które przy niskiej bazie próbowały przeceniać indeks. O ile techniczna linia wsparcia na poziomie 3036 pkt. okazała się łatwa do pokonania (teraz dodatkowo stanowi silny opór), o tyle spadki nawet na chwilę nie zagroziły 3 tysiącom punktów. No i obroty, które są wyraźnie niższe niż wynosiły podczas sesji wzrostowych w tym tygodniu. Dziś nie osiągnęły nawet 900 mln zł.
Na kontraktach trwa przesiadanie się z FW20U6, na FW20Z6. Na dzisiejszym zamknięciu tych pierwszych było już tylko 46,2 tys., zaś w przypadku drugiego, LOP wzrósł do 2 tys. Taką sytuację zapewne będziemy obserwować, aż do 15 września. Choć jak na 6 sesji jakie zostały do wygaśnięcia instrumentu tępo nie jest zawrotne.
Najbardziej dziś ucierpiały spółki paliwowe, pomimo wzrostu cen ropy. Spadek Lotosu o 5 proc. i Orlenu o 3 proc., można jednak wiązać z raportami analitycznymi, przewidującymi spadek marż rafineryjnych. Inna teoria głosi, że spadek cen miał związek z tytułem „Cena ropy najniższa od pięciu miesięcy”, depeszy PAP dotyczącej dzisiejszego wzrostu ropy. Taki tytuł przez cały dzień widniał na portalu, który dumnie zwie się pierwszym multimedium. Cena zaś była rekordowo niska, ale wczoraj. Znając dojrzałość naszej GPW, można założyć, że obie teorie zawierają ziarnko prawdy.
Zwraca uwagę również wzrost MIGWIG-u o 0,17 proc. Kapitał spekulacyjny, w tych trudnych dniach przeniósł się widać z kontraktów na małe spółki. Dzisiejszą „ofiarą”, był Hutmen, który zyskał ponad 15 proc. Wzrósł ponad 10 proc. również Strzelec, po dobrych informacjach o przejęciach. Pozostaje nadzieja, że jutro będzie lepiej i żaden depeszowiec błędu już w tytule nie pomyli.