Na kontraktach na amerykańskie indeksy widać od rana delikatny ruch w górę co sprzyjać będzie utrzymaniu wzrostów.
Ostatni dzień tygodnia i miesiąca zaczynaliśmy w co najmniej kiepskich nastrojach. Wczoraj rynki zostały zasypane wynikami spółek, których dziś będzie jeszcze więcej.
Duża liczba spółek rozczarowała inwestorów co było odzwierciedlane w notowaniach akcji. Słabe dane i słowa Bena Bernanke o możliwych upadkach banków przestraszyły inwestorów, którzy zaczęli wyprzedawać walory.
Nasilające się obawy o amerykańską gospodarkę bardzo silnie umocniły jena, co doprowadziło do wyprzedaży spółek eksportowych na giełdzie japońskiej. Pogorszenie nastrojów widoczne było na notowaniach surowców. Kapitał wciąż szuka bezpiecznych inwestycji chroniących przed zjadającą zyski inflacją.
Początek sesji w Europie, biorąc pod uwagę panujące nastroje i niepewność, był całkiem niezły. Giełdy otworzyły się na niewielkich minusach i powoli pną się w górę. WIG20 wyszedł już ponad 3000pkt i jeżeli dane ze Stanów i Eurolandu nie wpłyną na znaczne pogorszenie nastrojów to powinniśmy ten poziom obronić.
Dynamika PKB w Polsce w czwartym kwartale wyniosła 6,1 proc i okazała się lepsza od prognozowanej. Nie należy jednak oczekiwać większych ruchów, które wskazałyby kierunek na najbliższe tygodnie. Baza na WIG20 wciąż utrzymuje się na niskim poziomie, co stawia pod dużym znakiem zapytania ewentualne spadki.
Na kontraktach na amerykańskie indeksy widać od rana delikatny ruch w górę co sprzyjać będzie utrzymaniu wzrostów. Wciąż w mocy pozostaje założenie o korekcyjnym charakterze wzrostów i powrót do styczniowych dołków w najbliższych tygodniach wciąż wydaje się prawdopodobny.