*Po wczorajszej zwyżce w USA trudno było oczekiwać na GPW zmiany pozytywnego klimatu, który zapanował od kilku sesji i rzeczywiście w pierwszej fazie sesji WIG20 handlował się na lekkim plusie. *
Poziom obrotów zdradzał jednak rosnącą niechęć do kupowania, a główną siłą popytową były koszyki arbitrażystów zamykających pozycje zajmowane przy ujemnej bazie. W Europie było podobnie, a wyniki kolejnych dużych amerykańskich banków, które miały być opublikowane przed sesją w USA dawały nadzieję na kolejny pozytywny impuls dla rynku. Wyniki GE i Bank Of America były lepsze od oczekiwań, ale nie na tyle aby podtrzymać globalny entuzjazm i większość indeksów zaczęła się osuwać. GPW nie była wyjątkiem i WIG20 przeszedł na minus.
Po godzinie 14 lepsze od oczekiwań wyniki City Group przyczyniły się do wyhamowania negatywnej tendencji, jednak już do końca sesji byki wyraźnie straciły impet mimo próby powrotu powyżej kreski. WIG20 zakończył dzień spadkiem o 0.86%, co biorąc pod uwagę wyraźny spadek obrotów (trochę powyżej 1 mld zł) trudno traktować jako wielki negatyw. Szerokość rynku pokazuje, że kapitał krajowy na razie nieufnie traktuje dynamiczną zwyżkę WIG-u20, ponieważ stosunek spółek rosnących do spadających wyniósł 150 do 155.
Wśród blue chipów bohaterem sesji, niestety negatywnym, był BRE Bank. Po fatalnym wyniku kwartalnym kurs spadł o 6.71%. Większość pozostałych spółek z WIG-u20 oscylowała wokół zera, poza TPSA (-2.85%), GTC (-3.67%) i Asseco Poland (-2.73%). Na szerokim rynku powyżej 10% wzrosły kursy IBSystem (+16.67%), Orła (+14.29%) i Silvano (+12.20%). Biorąc pod uwagę poziom obrotów poważnie traktować można jedynie zwyżkę IBSystem. Przyglądając się obrotom trzeba zauważyć bardzo
ożywiony handel akcjami Petrolinvestu, Dudy, Handlowego, NWR, Sky Europe czy Sygnity, oczywiście mam na myśli spółki spoza WIG20.
Dzisiejsza słabsza sesja na GPW zakończyła znakomity cały tydzień, który upłynął pod znakiem zdecydowanych zwyżek. Z punktu widzenia technicznego mieliśmy do czynienia z oddechem ulgi rynków akcji po zanegowaniu formacji głowy z ramionami, która płoszyła inwestorów w poprzednim tygodniu. Spore wyprzedanie wskaźnikowe dało efekt uwolnienia mocno napiętej sprężyny, a dynamika ruchu zaskoczyła chyba nawet tych, którzy bardzo podejrzliwie traktowali scenariusz realizacji formacji technicznej, o której mowa wyżej.
Z punktu widzenia mentalnego, czy psychologicznego mieliśmy do czynienia z modelową ilustracją starego giełdowego powiedzenia ,,większość nigdy nie ma racji". Może nie nigdy tylko zazwyczaj, ale powszechne przekonanie uczestników rynku o realizacji formacji głowy z ramionami plus pewny spadek WIG20 o 30pkt. wynikających z odjęcia dywidendy na KGHM zostało spuentowane przez rynek w typowy sposób czyli przez realizację scenariusza całkowicie odwrotnego. Być może niektórzy pomyślą, że irracjonalnego, ale kto powiedział, że giełda jest racjonalna. Rynek po raz kolejny udowodnił, że jest bardzo trudny do zaprognozowania, a niewolnicy stereotypów powinni raczej szukać innego zajęcia.
Przyszły tydzień może przynieść spore problemy z kontynuacją zwyżki i wydaje się, ze jakaś forma korekty jest nieunikniona. Tym niemniej uważam, że efektowny kontratak byków w mijającym tygodniu odsuwa niebezpieczeństwo większych spadków przynajmniej na kilka tygodni. Odpowiedź na pytanie czy jest to także zapowiedź nowej fali wzrostowej jest już zdecydowanie trudniejsza. Osobiście nadal preferuję scenariusz, w którym aktualna zwyżka jest tylko częścią dłuższej i bardziej złożonej korekty technicznej.